sobota, 1 maja 2010
Szukanie winnego!!!
Głównym organizatorem była Kancelaria Prezydenta. To ona ustalała listę delegacji. Wsród osób tej delegacji zaproszono całe dowództwo Wojska Polskiego. No oczywiscie ze względu na pojemnosć samolotu nie zabrano zastępców dowódców, ale gdyby się zmiescili to pewnie też by byli mile widziani. To był element prestiżu tej delgacji. Dla dowódców to też byla nobilitacja, że Pan Prezydent ich docenil. Jestem w stanie sobie wyobrazić co by się działo gdyby ktokolwiek zakazał któremu kolwiek generałowi wylotu w towarzystwie Zwierzchnika Sił Zbroinych Pana Prezydenta, ale ze względu na okolicznosci nie będę tego opisywał, bo mysle, że każdy czytelnik jest sobie w stanie to wyobrazić. Ukrytym celem było pokazanie wyższosci delegacji Pana Prezydenta nad delegacją Pana Premiera. Niestety ta nieprzyzwoita rywalizacja zakończyła się tagicznie. Ale najbardziej przykre, że z tego bolesnego doswiadczenia w wymiarze moralnym, politycznym, medialnym nie wyciągnięto w dalszym ciągu należytych nauk i wniosków. Na siłe pod potrzeby kampanii wyborczej częsć nieroztropnych krzykaczy próbuje wrobić ministra MON. To że minister przez cały okres był "chłopcem" na którym Kancelaria Prezydenta próbowała wymuszać zmiany decyzji, m.in. wycofywano nominacje aby pokazać wyższosć. Czekam czy wreszcie ci niedojrzali ludzie zostaną zdjęci ze swieczników władzy. Ja na widok ich w danym programie zmieniam kanał.Pewnie inni też tak robią i zastanawia mnie, że media tego nie zauważają, że jest to ze szkodą dla ich oglądalnosci, gdy zapraszają (oszołomów- przepraszam) do swoich audycji? To media są winne, że częsć tego towarzystwa zasiada na najwyższych stanowiskach, bo ich promują.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz