Mimo wzrostu gospodarczego Chiny nie uniknęły rozwarstwienia społecznego. Choć tempo przyrostu naturalnego w Chinach poddane zostało restrykcyjnej kontroli państwa, to i tak Chinom nie uda się uniknąć w krótkim horyzoncie czasowym problemu przeludnienia. Do tego dochodzi szereg innych niekorzystnych trendów demograficznych: starzenie się społeczeństwa, wydłużenie średniego czasu życia populacji, zachwianie równowagi ilościowej między obiema płciami itd. Ze względu na zwiększanie się liczby ludności poważnym problemem będzie kurczenie się obszarów rolnych, co skutkować będzie ograniczeniem podaży wytwarzanej w kraju żywności. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym temu procesowi jest dramatycznie wysoki poziom dewastacji środowiska naturalnego w Chinach. Kwestie te mieć będą istotny wpływ na sytuację ekonomiczną państwa (konieczność zwiększenia importu żywności i związane z tym obciążenia dla budżetu, dalszy wzrost inflacji, wzrost wydatków na leczenie chorób wywołanych zatruciem środowiska itd.); wzrost gospodarczy według większości ekonomistów nie da się utrzymać na obecnym poziomie w długim okresie, a bogacące się, chińskie społeczeństwo napotka na naturalne bariery we wzroście konsumpcji. W 1989 roku w miastach rocznie zarabiano 1374 RMB , natomiast na wsi 602 RMB; stosunek zarobków wynosił 2,28:1. W 2004 roku przychody roczne w miastach wyniosły 9422 RMB, natomiast na wsiach 2936 RMB – stosunek wzajemny zarobków wynosił już 3,21:1. Uśrednione dane nie obrazują jednak skali zjawiska. Porównując przychody mieszkańców Szanghaju i prowincji Guizhou, odnotowuje się dużo większe dysproporcje: w 1990 roku przychody te cechowały się relacją 7,33:1, natomiast w 2003 roku już 12,97:1. Jak twierdzi profesor Hu Angang z pekińskiego Uniwersytetu Qinghua, w 2020 roku stosunek wzajemny przychodów w miastach i na wsi będzie prawdopodobnie wynosił 5:1. Ponadto należy zauważyć, że sytuację tzw. „ubogich chłopów” pogarsza inflacja, która nie jest równomierna w całych Chinach. Do zmiany sytuacji doszło już w latach 90-tych XX wieku. W 1996 roku przychody chłopów wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o 9%, w rok później już tylko o 4,6%, w kolejnym 4,3%, natomiast w pierwszej połowie 2000 roku zaledwie o 1,8%. Według danych opublikowanych przez Chiński Urząd Statystyczny, koszty utrzymania wzrosły w 2004 roku o 12,4%, a oszczędności chińskie o 2185 RMB. Zatem teoretyczne oszczędności wynoszą 751 RMB. W ostatnich kilku latach (2003-2007) w dalszym ciągu dysproporcja między dochodami mieszkańców miast i wsi znajdowała się na poziomie jak 3,3:1 choć tempo przychodów na obszarach wiejskich wzrosło osiągając ponad 4000 RMB w 2007 roku. Oprócz trudnej sytuacji ekonomicznej chłopi, którzy tworzą największą grupę chińskiego społeczeństwa, nie mają własnej silnej reprezentacji politycznej w Pekinie. Rodzi to frustrację i chęć odwetu. Do głównych przyczyn wzrostu potencjału konfliktogennego zalicza się:
Malejące realne dochody, a przez to fakt zwiększających się dysproporcji między miastem, a wsią;
Wzrost kosztów w rolnictwie, co powoduje zmniejszanie opłacalności działalności rolniczej;
Wysoki poziom korupcji wśród lokalnych kadr partyjnych;
Przekwalifikowanie ziemi rolnej pod innego rodzaju działalność;
Zobowiązania chłopów do nieodpłatnej pracy w ramach robót publicznych bez wynagrodzenia (do 27 dni w roku);
Konflikty z państwem na tle własności ziemi;
Brak zabezpieczeń socjalnych;
Wysoki poziom analfabetyzmu.
Jednakże najczęstszym powodem niezadowolenia, a także rozruchów jest brak uregulowanego statusu ziemi. W Chinach chłopi mogą jedynie dzierżawić grunty, nie posiadając ich na własność. Prowadzi to do konfliktów m.in. z chińskimi inwestorami, którzy na tych terenach chcą budować fabryki. Mimo, że w marcu 2004 roku wprowadzono zmiany do Konstytucji ChRL umożliwiające wypłaty odszkodowań, to w dalszym ciągu protesty powodowane są głównie przez brak rekompensaty za odbierane ziemie oraz korupcję, zwłaszcza wiejskich elit. Dobitnym przykładem wzrastającego niezadowolenia społecznego stały się procesy sądowe działaczy partyjnych, którzy tłumili rozruchy. Wystarczy podać przykład zamieszek z czerwca 2005 roku w Dingzhou – Shengyou (prowincja Hebei), czy z grudnia 2005 roku w Dongzhonu – Shanwei (prowincja Guangdong). Liczba protestów z udziałem chłopów sukcesywnie rośnie. Jeśli w 1993 roku miało miejsce 2700 protestów, to w 1997 roku blisko 10 tys., a w 2004 roku już około 74 tys. Według danych Kongresu USA, w 2005 roku liczba protestów osiągnęła 87 tys., a zatem średnio 240 dziennie. W odpowiedzi na wzrastające niezadowolenie społeczne elity Komunistycznej Partii Chin zrezygnowały z lansowania „teorii trzech reprezentacji” na korzyść idei „społeczeństwa harmonijnego”, przedstawionej w październiku 2006 roku podczas 6 Plenum XVI Zjazdu KPCh. Przyjęty wówczas plan objął:
demokratyczne społeczeństwo pod rządami prawa;
społeczeństwo oparte na równości i sprawiedliwości;
społeczeństwo uczciwe i solidarne;
społeczeństwo funkcjonujące zgodnie z naturą.
Idealistyczna wizja społeczeństwa zaczerpnięta z tradycyjnej konfucjańskiej filozofii nie zapewnia jednak praktycznej reformy wymiaru instytucjonalnego, który jest konieczny do dalszego rozwoju państwa. Dziś można już uznać, że władze ChRL (zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym) stoją wobec poważnego kryzysu organizacyjno-politycznego związanego z zarządzaniem konsekwencjami gwałtownego tempa przemian w państwie – społecznymi, politycznymi i w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego. Tymczasem brak poprawy sytuacji społecznej może stać się hamulcem rozwoju gospodarczego, a także zagrozić przywódczej roli Komunistycznej Partii Chin i w konsekwencji stabilności państwa. Aktywność chińskich władz w dużej mierze obniża te społeczne napięcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz