czwartek, 1 lipca 2010

Zbędne brożki dla powodzian.

Jestem zażenowany. Mam kłopot, bo z jednej strony Pani Marcie należą się wyrazy współczucia z powodu tragicznej straty rodziców, ale z drugiej strony dostała od Państwa odszkodowanie w wysokoci 3 milionów złotych. Nikt nie próbował kwestionować tej kwoty oprócz osób, których krewnych "wyceniono" na 150000 złotych. Do tej pory mówiono mi, że w obliczu smierci wszyscy są równi, a tu okazało się, że nie. W tych okolicznosciach Pani Marta jeżeli miałaby honor to dałaby z tej kwoty jakąkolwiek nawet symboliczną kwotę, a nie zbedne brożki. Te brożki moglby być dodatkiem i przekazane w cichosci bez ceremonialów. Bo to wygląda tak, jakby jej Państwo zamiast odszkodowania dało np. fotel ojca czy łoże rodzicielskie żeby sobie zlicytowała, aby sobie zadosćuczynić strate rodziców. W trakcie powodzi też w tragicznych okolicznosciach zgineło kilkanascie osób. Dodatkowym problemem jest fakt, że przy okazji chce zagrać w kampanii prezydenckiej stryja. Gdyby nie ta kampania to pewnie nawet tych brożek by nie było!!! Ja w 2003 roku gdy chciałem pomóc to w cichosci przekazałem dwa TIR-y cementu i wapna, samochód srodków czystosci i samochód farb i do głowy mi nie przyszło, żeby robić z tego sceny, a jedna z byłych posłanek przyjechała ze zgrzewką wody mineralnej. Ale i to więcej niż dwie zbędne brożki.Przepraszam za swoją wstawkę, ale jak chce się pomagać to nie należy upokarzać poszkodowanych tylko realnie im pomagać.

Brak komentarzy: