piątek, 16 kwietnia 2010

Katyń i "anty-katyń"

W relacjach między Rosją i Polską występują sprawy polskich oficerów zamordowanych w Katyniu, Starobielsku, Charkowie i innych miejscach w 1940 roku w nieludzki sposób; z premedytacją jako zemsta za bolszewickich jeńców wojny 1920 roku, nazywanej niekiedy "anty-Katyniem". Problem sprowadza się do tego, że Polaków niszczono w barbarzyński sposób, a czerwonoarmici utracili życie z powodu epidemii, która również dotknęla również polska ludnosć i nie bylo w tym żadnej zemsty, a jeńcy byli przetrzymywani bo byla wojna, która ma swoje prawa. Dodatkowym problemem jest fakt, że zniszczenie polskich oficerów radykalnie ograniczylo nasz udzial w dalszej częsci II Wojny Swiatowej, itd. Tragiczny los części czerwonoarmistów, którzy dostali się wtedy do niewoli, wykorzystywany jest niekiedy w Moskwie do usprawiedliwienia mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. "Ocieplenie stosunków rosyjsko-polskich po katastrofie pod Smoleńskiem i udziale Władimira Putina w ceremonii żałobnej w Katyniu stwarza dobrą okazję do postawienia kropki nad »i« w historii radzieckich jeńców, którzy zmarli w obozach po wojnie radziecko-polskiej 1920 roku, i zaniechania rozgrywania tego tematu" - wskazuje rosyjska gazeta "Wiedomosti", która wskazuje, że Putin odnotował w czasie katyńskich uroczystości, że w polskiej niewoli z powodu chorób zmarło 32 tys. czerwonoarmistów. Jednak dystansuje się - "Nie nam sądzić, czy Katyń był zemstą (Józefa) Stalina za śmierć czerwonoarmistów, jak powiedział rosyjski premier. Ważne jest, że przypomniano o poległych". Należy dodać, że o bolszewickich jeńcach całkowicie nie zapomniano. "Rosyjscy i polscy uczeni we wspólnej pracy »Czerwonoarmiści w polskiej niewoli w latach 1919-1922« podają liczby: spośród 157 tys. jeńców z powodu chorób, głodu i szykan ze strony strażników zmarło 18-20 tys.". Dalej podaje "Jeńcy Strzałkowa, Tucholi i Wadowic cierpieli z powodu chłodu, wilgoci i ciemności, jednak porównywanie polskich obozów z nazistowskimi »fabrykami śmierci«, co próbują czynić niektórzy publicyści, jest nieuczciwe"... "jeńcy mogli chodzić do cerkwi i synagogi, a ci, którzy pracowali, otrzymywali takie same racje żywnościowe, jak polscy żołnierze"... "Większość przypadków śmierci była skutkiem epidemii"..."infekcje w tamtych czasach dotknęły także Armię Czerwoną: na cholerę i tyfus w latach 1918-1920 chorowało 2,2 mln czerwonoarmistów; 283 tys. zmarły".Dla przyzwoitosci polskie samorządy powinny uporządkować zapuszczone cmentarze obozowe i pojedyncze miejsca pochówku bolszewickich jeńców wojny 1920 roku, stworzyć warunki do postawienia przez rosyjską stronę pomników, ustalenia danych personalnych poległych i wyjaśnienia, oraz dać szansę krewnym na oddanie hołdu swoim przodkom. Na takie zachowanie rosjanie zapracowali sobie swoją postawą podczas smoleńskiej tragedii. Jestesmy im to dłużni. Ten moralny gest byłby bardzo ważnym krokiem w dalszym procesie normalizacji obustronnych stosunków. W wymiarze materialnym i moralnym z naszej strony niewielkie nakłady, które mogłyby przyniesć ogromne efekty w perspektywie we wszystkich wymiarach w tym również w materialnym, dyplomatycznym,... a nawet wojskowym.

Brak komentarzy: