Od kompromisu przy "okrągłym stole" jesteśmy świadkami systematycznego psucia, kompromitowania i osłabiania struktur państwa, a także pozbawiania podmiotowości społeczeństwa. PRL rozleciał się ze względu na negatywny dobór elit rządzących. System BMW był zabójczy. Teraz mamy system ułomnego prawa. Społeczeństwo oprócz prawa do bezpieczeństwa, edukacji, służby zdrowia, kultury ma też prawo do rzetelnej, obiektywnej informacji. Są grupy interesu, którym zależy na ogłupianiu społeczeństwa. Metoda Gebelsa się sprawdziła i została udoskonalona. Dlatego niezależne media tym grupom są nie wygodne, bo media publiczne są takim samym dobrem narodowym jak wojsko, policja, służba zdrowia, szkolnictwo, nauka, kultura. Stanowią one istotny element systemu demokracji. Społeczeństwo ma prawo być rzetelnie, obiektywnie informowane, a rządzący mają obowiązek zapewnić mu taką możliwość. Spór o charakter mediów publicznych jest po części ich naturą. Dlatego elity uzaleznione od grup inetresu wrogich silnej i wpływowej Polsce w międzynarodowej stosunkach pod płaszczykiem państwa prawa systematycznie wyniszczają media, których nie mogą wykupić. Po raz pierwszy te działania grup interesu zagrażają samym mediom. Już druga ustawa zmieniająca prawo medialne prawdopodobnie nie wyjdzie w życie. I mniejsza o to, czyja to wina, skoro kolejna bezrozumna konfrontacja polityczna nie tylko nie przynosi efektu, ale może ostatecznie pogrążyć media publiczne i zaszkodzić całemu rynkowi mediów. I choć to brzmi paradoksalnie, nadszedł czas, by społeczeństwo zaczęło bronić media publiczne przed tymi politykami, którzy nie tylko – jak dotąd - chcą je zawłaszczyć, czy posłużyć się nimi, ale – jak obecnie – zniszczyć je! Najwyższy czas, aby zastanowić się nad:
1. Przywróceniem pewności finansowania. W roku ubiegłym KRRiT przekazała nadawcom publicznym 732,4 mln zł, o 158,6 mln mniej niż planowano. Prognozy na rok obecny i przyszły są zatrważające. Wizja upadku radiowych rozgłośni regionalnych, Polskiego Radia i w dalszej kolejności – telewizji, staje się realna. Wobec nieodpowiedzialnych zamiarów zniszczenia daniny społecznej jakim jest abonament, bez wprowadzenia skutecznego finansowania z budżetu państwa w warunkach kryzysu finansowego, należy szybko stworzyć społecznie akceptowalny system finansowania mediów publicznych oparty na powszechnych, sprawiedliwych, nieuciążliwych składkach społecznych ( średnio 5zł , gospodarstwa emeryckie 1 złoty miesięcznie) , których pobór przyniesie sumę zapewniającą stałe finansowanie mediów publicznych . Dodatkowo należy zwrócić uwagę, ze programy mediów publicznych są sprzedawane przez sieci cyfrowe i kablowe, dlatego uwazam, ze te sieci powinny przekazywać mediom publicznym 10% wpływów ze swojej sprzedazy. Usprawnić system poboru składek poprzez egzekucję wraz rachunkiem za energię elektryczną, od sieci przy rozliczaniu podatku VAT. 2. Cyfryzacja mediów.Proces cyfryzacji mediów elektronicznych uzależniony jest od dwóch niekończących się sporów. Jeden to rywalizacja formacji politycznych, która zwykle kończy się przekreśleniem dorobku w tej dziedzinie poprzedników, drugi – to spór regulatorów – medialnego i telekomunikacyjnego. Wystarczy spojrzeć do sprawozdania KRRiT za rok ubiegły, by się o tym przekonać. W dodatku prawo medialne nie dotyczy cyfryzacji, zaś wspomniane dwie, niefortunne jego nowele, tej kwestii nie dotykały, co także je w pewien sposób charakteryzuje. Pomysł powołania pełnomocnika rządu do spraw cyfryzacji mediów elektronicznych najwyraźniej został zarzucony. Więc nich nikogo nie dziwi, że telewizja publiczna, jak donoszą media, chce się wycofać z rozsiewu cyfrowego, naziemnego, ulegając złudzeniu, że rozsiew satelitarny go zastąpi. Nie bacząc na Strategię Lizbońską, która rozsiew cyfrowy naziemny czyni ważnym składnikiem cyfryzacji, nie bacząc na narodowo – państwowy interes, bo przecież nasze prawo medialne dotyczy tylko programów emitowanych z naszego terytorium, nie bacząc też na to, że program publiczny nie może podlegać systemowi warunkowego dostępu . Niech też nie dziwi nikogo, że efektem sporów regulatorów są potworki w rodzaju dokumentacji konkursu na drugi multipleks, z której wynika, że cztery programy w tym multipleksie wskaże KRRiT, zaś trzy kolejne wybierze operator multipleksu, ale ich właściciele nie powinni być powiązani z nadawcami publicznymi, ani komercyjnymi mającymi programy ogólnopolskie, ani też grupami kapitałowymi nadającymi ogólnokrajowe programy radiowe, albo wydającymi ogólnokrajowe gazety. Punktacja konkursowa w zasadzie eliminuje takie programy. Tymczasem operator multipleksu ma przecież stworzyć atrakcyjną rynkowo ofertę programową! W dodatku sam operator nie może być powiązany z grupą kapitałową, z która powiązany jest operator techniczny pierwszego multipleksu, czyli powinien zbudować nową infrastrukturę nadawczą lub wykorzystać infrastrukturę Emitela, dając mu zarobić i podrażając usługę.
Cyfryzacja telewizji naziemnej powinna być realizowana w oparciu o scenariusz zawarty w Uchwale sejmowej która powinna być uchwalona na I posiedzeniu sejmu we wrześniu 2009 z preferencjami dla krajowych podmiotów i krajowej produkcji.
3.Członków KRRiT nalezy wybierać w wyborach bezpośrednich równolegle z wyborami prezydenckimi, nie wielkie koszty, a jedyny sposób na odpolitycznienie i uniezaleznienie mediów.
4 .Zgoda na odpartyjnienie mediów, które gwarantuje system wyborczy wg ordynacji prezydenckiej.
Ostatni dzień 2005 roku to dla mediów noc św. Bartłomieja. PiS zawłaszczyło media publiczne. Dziś mamy tego konsekwencje w postaci obecnych władz głównie telewizji publicznej wyraźnie zorientowanych politycznie, czego dały dowód choćby w czasie ostatnich wyborów faworyzując mało znaczącą antyeuropejską formację. Sprawozdanie KRRiT zasługuje na odrzucenie. Zgoda na nie przyjęcie sprawozdania będzie testem dobrej woli polityków na zmianę politycznego konstytucyjnego organu właściwego w sprawach mediów i składów władz spółek mediów publicznych tak, by przywrócić bezstronność i rzetelność mediów politycznych. KRRiT powinna być niezaleznym od innych organów, konstytucyjnym organem podlegającym ocenie wyborczej, natomiast wszystkie instytucje podległe Radzie, a prowadzące działalność gospodarczą powinny podlegać pod ogólny system podatkowy. Należy wyeliminować z systemu organizacyjnego mediów czynnych polityków. W tym procesie media publiczne nie mogą być narzędziem w konserwacji sceny politycznej. By ich naprawa się udała potrzebna jest dobra wola, umiejętność dostrzeżenia i uszanowania różnych, w tym i sprzecznych interesów, sztuka porozumienia i kompromisu. Mamy chaotyczny i uznaniowy system prawa i jezeli pozwolimy na pozbawienie się obiektywny, niezaleznych i sprawnych organizacyjnie, merytorycznie i finansowo mediów to jesteśmy bardzo blisko do rozkładu państwa i dewiacji jego systemu prawnego. Media publiczne mają być rzeczywistym głosem społeczeństwa!!! Muszą być narzędziem ukazującym ułomności państwa, jego elit i systemu prawnego oraz organizacyjnego. Społeczeństwo ma być podmiotem, a elity tylko i wyłącznie jego reprezentacją działającą na precyzyjnie określonych przez społeczeństwo zasadach. Dlatego musi wzrosnąć rola referendów. Elity nie powinny określać dla siebie norma i zasad postępowania. Powinny zgłosić swoje propozycje, a referenda je zatwierdzić lub odrzucić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz