Samochód kontra pociąg i samolot
Wystawiliśmy do wyścigu trzy samochody. Przyszło się im zmierzyć z pociągami oraz samolotami. Trasy nie były krótkie – liczyły ponad 300 kilometrów.
Łukasz Szewczyk, Piotr Rejowski, Onet.pl/ 2008-11-25 10:23
Celem nie było jednak jak najszybsze dotarcie do celu. Rywalizacja miała na celu wyłonienie środka transportu, który umożliwi jak najtańsze przemieszczenie się z punktu A do punktu B. Utraty wartości samochodów, kosztów przeglądów oraz serwisowania nie uwzględniliśmy z premedytacją. Śmiemy twierdzić, że dla wielu kierowców liczy się „tu i teraz”. Wniosek wyciągnęliśmy z obserwacji poczynionych na stacjach benzynowych. Spora grupa kierowców wlewa do baku paliwo za kilkadziesiąt złotych – dokładnie tyle, ile wystarcza na krótką podróż.Do porównania użyliśmy trzech samochodów. Miejskiego - Fiata 500, limuzyny klasy średniej – Hyundaia Sonaty oraz kombi klasy średniej premium – Audi A4 Avant.Na pierwszy ogień poszła Sonata – największe auto w teście. Pod maską Hyundaia cicho terkotał turbodiesel o pojemności 2 litrów. Wyciśnięto z niego 151 KM oraz 305 Nm, co wystarcza by w razie potrzeby koreańska limuzyna przyśpieszyła do "setki" w niecałe 11 sekund. Producent deklaruje też, że prędkościomierz jest w stanie wskazać 203 km/h.Nie zweryfikowaliśmy ani jednego, ani drugiego. Postanowiliśmy natomiast sprawdzić, jak będą kształtowały się koszty przemierzenia trasy z warszawskiego lotniska Okęcie do poznańskiego lotniska Ławica - samochodem, pociągiem oraz samolotem. Sonata miała więc do pokonania odcinek o długości 330 kilometrów. Spory, bo aż 191-kilometrowy etap stanowiła jazda autostradą A2.Próbę rozpoczynaliśmy w niezbyt dobrych nastrojach. Korki na trasie wyjazdowej z Warszawy spowodowały, że średnie spalanie wynosiło ok. 5,7 l/100km. Szybka kalkulacja w trakcie postoju na światłach rozwiała wszelkie złudzenia - zwycięzcą będzie pociąg... Za Ożarowem Mazowieckim ruch stał się mniej intensywny oraz bardziej płynny. Nie brakowało też licznych ograniczeń prędkości, które przyczyniły się do… zmniejszenia spalania. Ścisłe przestrzeganie obostrzeń opłaciło się. Średnie zużycie paliwa spadło do poziomu 4,2 l/100km.W Strykowie wjechaliśmy na autostradę A2. Częściowo płatna droga nie posłużyła nam bicia rekordów prędkości, tylko do… dalszego obniżenia spalania. Potężne ciężarówki – za sprawą obowiązkowego ogranicznika - sunęły po dwupasmowej szosie z prędkością nieprzekraczającą 90 km/h. Postanowiliśmy schować się w cieniu aerodynamicznym naczepy z kontenerem. W efekcie ciężar rozbijania słupa powietrza brał na siebie ciągnik siodłowy. Pozwoliło to na obniżenie zapotrzebowania na paliwo do... 4,0 l/100km. Imponujący wynik. W końcu Sonata to limuzyna o długości 4,8 metra i masie niemal 1,6 tony. Pozostało jeszcze przedarcie się przez Poznań i postoje pod kilkoma sygnalizatorami, które minimalnie zwiększyły średnią. Podróż trwała 4,5 godziny. W jej trakcie nie złamaliśmy ani jednego ograniczenia prędkości. Motor utrzymywaliśmy na niskich obrotach, co ułatwiała obecność 6-biegowej skrzyni. W miarę możliwości staraliśmy się też hamować wyłącznie silnikiem. Na mecie okazało się, że skórka była warta wyprawki.Po ponownym zatankowaniu pod korek stwierdziliśmy, że na dystansie 330 kilometrów Sonata spaliła 13,5 litra oleju napędowego, co daje imponującą średnią 4,1 l/100km. Koszt ropy (55,5 zł) oraz opłata za przejazd autostradą (22 zł) oznacza, że Hyundai pokonał trasę spod lotniska Okęcie do poznańskiej Ławicy za 77,5 zł.Bilet uprawniający do przejazdu drugą klasą pociągu Intercity trasy z Warszawy do Poznania to wydatek 102 zł. Podróż trwa równe trzy godziny. Ponadto wyprawa z Okęcia do Ławicy wymaga doliczenia kosztów przejazdów autobusami (ok. 10 zł) lub zamówienia taksówek (ok. 70 zł). W efekcie całkowity czas podróży może zbliżyć się do 4 godzin. Samolot pokonuje trasę w czterokrotnie krótszym czasie. Za bilet lotniczy przyjdzie jednak zapłacić nie mniej niż 205 złotych. To cena promocyjna. Po jej zakończeniu trzeba będzie wydać kilkadziesiąt złotych więcej. Warto dodać, że maksymalne stawki za przelot przekraczają 600 zł. Zwycięstwo Hyundaia jest więc bezdyskusyjne.Drugi etap rywalizacji wiódł z warszawskiego lotniska Okęcie do krakowskich Balic. Tak jak w przypadku pierwszego etapu wyścig rozegrał się pomiędzy samochodami, samolotem i pociągiem.Do drugiego etapu wystawiliśmy Fiata 500 i Audi A4 Avant. Pod maskami obu modeli pracowały silniki diesla. „Pięćsetka” została wyposażona w jednostkę napędową Multijet, znaną między innymi z modelu Panda. Silnik o pojemności 1,3 litra oferuje użytkownikowi 75 KM. Pod maską Audi znajdował się dwulitrowy TDI o mocy 143 KM wyposażony w układ wtryskowy Common Rail. Dzięki tej jednostce A4 przyspiesza do 100 km/h w 9,7 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 208 km/h. Fiat 500 nie może się pochwalić równie dobrymi osiągami, jednak w naszym pojedynku nie o prędkość maksymalną chodzi, ale o oszczędność.Dwa różne samochody. Silniki o różnej mocy i pojemności. Jedna trasa. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy na wyniki.Jako pierwszy w 302-kilometrową trasę ruszył Fiat 500. Tradycyjne warszawskie korki nie wpłynęły mocno na spalanie „pięćsetki”. Zapotrzebowanie Mulijeta na ropę utrzymywało się na poziomie 4,3 l/100 km. Trasa testu wiodła wzdłuż krajowej „siódemki”. Po opuszczeniu stolicy tempo jazdy wzrosło. W okolicach Tarczyna ruch na trasie rozładował się, co zaowocowało spadkiem średniego spalania do 3,3 l/100 km.Fiatowski Multijet jest elastyczny i oszczędny. Do pełni szczęścia brakuje tylko lepszego wyciszenia odgłosów pracy silnika. Średnie zużycie paliwa na całej trasie wyniosło 3,5 l/100 km. Podczas jazdy zużyliśmy 10,5 litrów ropy, co w przeliczeniu na złotówki oznacza wydatek 43,20 zł. Czas przejazdy wyniósł 5,5 godziny.Niezły wynik. Ale nie czas na szampana bo na starcie czeka już Audi A4 Avant. Ekskluzywne kombi zostało wyposażone w bezstopniową przekładnię automatyczną Multitronic. Dzięki temu komfort podróżowania 4,7-metrowym kombi jest wysoki. Obawialiśmy się jednak, że automatyczna skrzynia biegów w połączeniu ze sporą masą Audi znacznie podniesie spalanie – szczególnie w cyklu miejskim. Na szczęście z Okęcia jest stosunkowo blisko do wylotu z Warszawy, więc ominęła nas wątpliwa przyjemność mozolnego przebijania się przez miasto. Bez korków i postojów pod światłami się jednak nie obyło. Konieczność dynamicznego ruszania z miejsca sprawiło, że Audi nie zabłysnęło tak ważną w tym przypadku oszczędnością. W mieście A4 Avant potrzebowało aż 9 l/100km. Zaraz po opuszczeniu stolicy apetyt na paliwo dwulitrowego diesla spod znaku czterech okręgów zaczął spadać. Zanim dojechaliśmy do Grójca spalanie średnie wynosiło około 6,5 l/100 km. Kolejne kilometry przyniosły dalsze oszczędności. Przez jakiś czas zapotrzebowanie na ropę zatrzymało się na rekordowo niskim poziomie 5,2 l/100 km. Do celu dojechaliśmy z wynikiem 6,1 l/100 km. Zużyliśmy zatem 18,5 litrów ON, co kosztowało nas 76 zł. Czas przejazdu wyniósł 5 godzin.Za bilet PKP IC na trasie Warszawa Centralna – Kraków Główny trzeba zapłacić 111 zł plus 25 zł dopłaty za miejsce siedzące w klasie pierwszej. Bilet lotniczy to wydatek przynajmniej 204 zł. Czas przejazdu szynowym środkiem lokomocji to 2 godziny 55 minut. Samolot pozwala skrócić czas przejazdu do 1 godziny i 5 minut.Także i w tym przypadku widać finansową przewagę samochodów nad samolotem i pociągiem. Zaskoczyło nas dobre sprawowanie się miejskiej „pięćsetki” na trasie. Jedynym wrogiem Fiata są wszelakie wyboje, których obecności 3,5-metrowe autko nie jest w stanie do końca zniwelować. Zawieszenie to kolejny duży plus samochodu produkowanego w Tychach. Nowa "500" z łatwością pokonuje zakręty, trzymając się dobrze drogi. Tylko przy większych prędkościach można zauważyć lekką "ucieczkę" tyłu samochodu. Audi A4 to przede wszystkim komfort podróżowania. Samochód najlepiej czuje się na dalekich trasach oferując użytkownikowi wygodne i nie męczące go podczas jazdy fotele. Jego charakterystykę podkreśla drapieżna linia kojarząca się ze sportowymi ambicjami auta.Wynik testu pokazał, że oszczędna i spokojna jazda przynosi wymierne oszczędności. Okazało się, że nawet ciężkie limuzyny przy umiejętnym stylu jazdy mają niskie zapotrzebowanie na paliwo. Jedynym minusem jest tu czas przejazdu. Pociąg, a tym bardziej samolot pokonały obie trasy w dużo niższym czasie niż zrobiliśmy to samochodami. Czy lepiej więc podróżować samochodem, pociągiem czy samolotem? My solidarnie wybieramy "cztery kółka".
Środek transportu Trasa Koszt Czas
Hyundai Sonata Warszawa - Poznań 77,5 zł 4 godz. 30 min.
PKP IC II klasa Warszawa - Poznań 102 zł 4 godz.
Samolot Warszawa - Poznań 205 zł 1 godz.
Fiat 500 Warszawa - Kraków 42,20 zł 5 godz. 30 min.
Audi A4 Avant Warszawa - Kraków 76 zł 5 godz.
PKP IC I klasa Warszawa - Kraków 136 zł 2 godz. 55 min.
Samolot Warszawa - Kraków 204 zł 1 godz. 5 min.
Przytoczyłem promocyjny artykuł by pokazać brak logiki w porównaniach. Autorzy zapomnieli, że paliwo to niespełna jedna trzecia kosztów eksploatacji, a gdzie ubezpieczenia, przeglądy, opony i inne częsci wymienne, amortyzacja, praca kierowcy itd. PKP jest najkorzystniejsze !!!!!
poniedziałek, 1 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz