W ramach zmian przepisów klimatycznych mamy znaczne rezerwy. Pytanie - czy je zdołamy wykorzystać? Po pierwsze zgodnie z ONZ-owskim protokołem z Kioto, kraje które w ostatnich dwóch dekadach zredukowały swoje emisje CO2 bardziej, niż przewidywał protokół, mogą nadwyżkę sprzedać tym krajom, które nie poradziły sobie z pięcioprocentową redukcją. Polska dzięki blisko 30-proc. redukcji w latach 1990-2005 ma jedną z największych nadwyżek na świecie.Do sprzedania mamy ok. 600 mln uprawnień do emisji CO2. Szacuje się, że zezwolenie na emisję jednej tony CO2 jest warte ponad 10 dolarów. Kupnem części polskiej nadwyżki zainteresowany jest rząd Japonii. Polski rząd podpisał już listy intencyjne o sprzedaży naszych zezwoleń z EBOiR, występującym w imieniu Irlandii i Hiszpanii, opiewające na 40 mln euro. List intencyjny z Bankiem Światowym obejmuje 10 mln ton CO2. Negocjowane są też umowy z rządem Hiszpanii i japońskim koncernem Mitsui. Ile możemy zarobić? Nawet 1 mld dolarów. Jednak zanim rząd będzie mógł go zainkasować, musi wejść w życie nowa ustawa o handlu emisjami, a trwające od wielu miesięcy prace nad nią zostały ostatnio zablokowane przez Ministerstwo Finansów.Polska nie powinna zwlekać - nie tylko my mamy nadwyżki. Po drugie Komisja Europejska przyjęła projekt, który po raz pierwszy umożliwi wszystkim Państwom Członkowskim i regionom w Unii Europejskiej inwestycje zwiększające wydajność energetyczną oraz wykorzystanie energii odnawialnej w gospodarstwach domowych. Wszystko to dzięki funduszom przewidzianym w Europejskiej Polityce Spójności. Pojedyncze budynki są źródłem emisji 40% wszystkich gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej. Zbyt wiele energii marnuje się z powodu nieefektywnego systemu ocieplania, klimatyzacji i oświetlenia budynków. Według szacunków Komisji Europejskiej, wydajne oszczędzanie energii może osiągnąć w sektorze budownictwa poziom 28% do 2020 r. Niektóre badania UE wykazały również, że średnio w każdym gospodarstwie domowym na terenie Unii Europejskiej, w zależności od zużycia energii, możliwe jest zaoszczędzenie od 200 do 1000 euro rocznie, dzięki przystosowaniu domów do wydajnego wykorzystywania energii. Działania przewidziane w "European Economic Recovery Plan", zaprezentowanym pod koniec listopada 2008 r., skierowane są do gospodarstw domowych o niskich przychodach. W praktyce, oznacza to tyle, że Unia Europejska będzie współfinansować projekty władz szczebla krajowego, regionalnego i lokalnego dotyczące instalacji podwójnego szklenia, ścian izolacyjnych czy też płyt słonecznych w domach. Działania zwiększające wydajność energii to działania, które mogą przynieść same korzyści. Zaoszczędzą energię, zmniejszą emisję, obniżą ceny paliw dla najmniej odpornych podmiotów w społeczeństwie a w szczególności pomogą przemysłowi budowniczemu oraz małym i średnim przedsiębiorstwom. Mamy nadzieję, że Rada i Parlament Europejski przyjmą ten projekt bez zwłoki a Państwa Członkowskie szybko ustalą programy wdrażające wspomniane inwestycje."Sektor mieszkaniowy odpowiedzialny jest za wykorzystywanie jednej czwartej energii w Europie. Dzięki działaniom przewidzianym w projekcie Komisji Europejskiej pomożemy obywatelom Europy udoskonalić jakość ich domów a tym samym przyczynimy się, w znaczny sposób, do zapobiegania zmianom klimatycznym oraz zabezpieczenia polityki dostaw," dodał Andris Pielbalgs - Komisarz ds. Energii. Dotychczasowe założenia prawne Europejskich Funduszy Strukturalnych dawały nowym Państwom Członkowskim jedynie ograniczone prawo wsparcia sektora mieszkaniowego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (ERDF). Środki mogły być przeznaczane jedynie na wspólne części budynków (lub całe - w przypadku budynków socjalnych) położonych na ubogich obszarach miejskich. Projekt Komisji wprowadza zmianę, na mocy której wszystkie 27 Państw Członkowskich będzie mogło korzystać ze wsparcia ERDF na zwiększenie wydajności energetycznej i inwestycje związane z energią odnawialną we wszystkich rodzajach budynków. Z drugiej jednak strony dotyczy to tylko gospodarstw domowych o niskich przychodach (wg definicji z przepisów międzynarodowych).Na wsparcie i współfinansowanie będą mogły oczekiwać te krajowe i regionalne projekty, które będą dotyczyć na przykład izolacji ścian, dachów i okien (podwójnie szklonych), instalacji płyt słonecznych, czy też wymiany starych bojlerów na nowe - bardziej wydajne energetycznie.Działania, które przyspieszą inwestycje energetyczne w sektorze budownictwa będą współgrać z następującymi celami:
wprowadzenie dynamizmu w europejską gospodarkę, promocja konkurencyjności UE oraz stwarzanie miejsc pracy, zwłaszcza w sektorze budownictwa;
zwiększenie i wykorzystanie doświadczenia na polu wydajności energetycznej i energii odnawialnej;
oparcie celów na innych politykach Wspólnoty, dotyczących bezpieczeństwa energetycznego, ochrony środowiska oraz walki ze zmianami klimatycznymi;
Dotychczas w ramach Polityki Spójności, wszystkie 27 Państw Członkowskich UE zaplanowało podjęcie inwestycji wielkości 4.8 miliarda euro na wykorzystanie energii odnawialnej oraz 4.2 miliarda euro na zwiększenie wydajności energetycznej i ulepszenie zarządzania energetycznego. W założeniach “Polityki energetycznej Polski do 2030 roku” przyjęto, że do 2030 r. Polska ma zmniejszyć energochłonność gospodarki do poziomu, jaki stare państwa UE miały w 2005 r. W jej ramach przewiduje się współpracę w energetyce atomowej tak z Litwą i republikami nadbałtyckimi, jak i z Ukrainą. Wynika z niego także, że w Polsce trzeba budować co rok elektrownie o mocy 1,5 tys. do 2 tys. MW, aby zastąpić stare i wyeksploatowane już elektrownie, zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na energię i stworzyć odpowiednie rezerwy mocy w elektroenergetyce. Równolegle występuje pogląd, ze światowe ocieplenie klimatu dla Polski i Europy może skończyć się kolejną epoką lodowcową - twierdzą naukowcy śledzący od lat zmiany klimatyczne na północnym Atlantyku. Ich zdaniem, zmiana klimatu może być bardzo gwałtowna. W międzynarodowym projekcie naukowym biorą udział europejscy klimatolodzy, w tym polscy badacze z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie. Porównując dane z różnych lat dotyczące tempa topnienia lodowców, przelotu ptaków i przepływu różnych gatunków ryb, doszli do wniosku, że w niedługim czasie grozi nam efekt tzw. przełącznika klimatycznego, a więc niespodziewanej zmiany klimatu. Chodzi o to, że wzrost temperatury powietrza prowadzi do szybszego topienia lodowców. Wskutek tego do Atlantyku przedostają się coraz większe masy zimnej słodkiej wody. Może to spowodować zatrzymanie północnego biegu Golfsztromu, który ogrzewa nasz kontynent. Temperatura w Europie może spaść wówczas nawet o 10 stopni .
Na marginesie nalezy dodać, że 2m pod powierzchnią ziemi jest stała temperatura około 12-14 stopni C. Wystarczy silniczek 50 wat i 300 metrów rury aluminiowej lub miedzianej, która odbierałaby zimą ciepło, a latem chłód. W piwnicy wymiennik ciepła który zastępowałby wentylację i oddawałby część ciepła wyrzucanego z domów na rzecz podgrzewania powietrza spod ziemi. Łatwiej podgrzać powietrze z +18 stopni C na +23 stopni C niż z -10 stopni C na + 23 stopni C. Latem ten układ jest w stanie zastąpić kilka urządzeń klimatyzacyjnych lub wiatraczków z lepszą efektywnością. A ile mozna zaoszczędzić energi i zmniejszyć CO2?
piątek, 26 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz