piątek, 17 września 2010

Delikatna sprawa.

Mam duże wątpliwoci co do sposobu załatwienia sprawy listu gończego za czeczeńskim przywódcą. Wiąże nas europejska lojalnosć i zbliżenie prawa. Problem był rozpatrywany przez brytyjczyków i duńczyków. W sprawie nic nowego nie zaszło. Dlatego polski wymiar sprawiedliwosci powinien skierować temat do unijnego wymiaru sprawiedliwosci, który wraz z unijną dyplomacją powinien rozwiązać problem i nie obciążać nim kolejnych członków Unii Europejskiej. My współczujemy Narodowi Czeczeńskiemu, ale mamy dosć swoich problemów, żeby brać na barki ich problemy. Służymy im gosciną i na tym powinna kończyć się nasza rola. Rozjemcą możemy być wtedy, gdy o to wystąpią obydwie strony. Aktualnie jest to niemożliwe. Dlatego Czeczeni powinni rozumieć naszą sytuację i nie stwarzać nam kłopotliwych sytuacji, bo w ten sposób stwarzają nam problemy i radykalnie ograniczają nasze możliwosci pomocy ich członkom. W naszej polityce zagranicznej nie powinno być sprawy czeczeńskiej. To powinna być domena unijnej dyplomacji, a my powinnismy pilnować, aby ta sprawa w unijnym "młynie" nie zgineła.

Brak komentarzy: