poniedziałek, 27 października 2008

Samochody używane.

W ciągu trzech kwartałów bieżącego roku do Polski sprowadzono niemal 875 tysięcy używanych samochodów osobowych, o ponad 20-procent więcej niż rok wcześniej . We wrześniu w urzędach celnych zgłoszono do zarejestrowania 96 tys. 468 pojazdów, o 6,5 procent więcej niż w sierpniu i o 19 procent więcej niż rok wcześniej. Import spoza Unii wyniósł 3 tys. 216 aut, o 6 procent więcej niż przed miesiącem i o 69,4 procent więcej niż przed rokiem. W ujęciu sumarycznym import z krajów spoza UE wyniósł od początku roku 25.085 aut i jest to o 43,8 procent więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Import spoza Unii stanowią przede wszystkim samochody ze Stanów Zjednoczonych. Znaczna - choć trudna do oszacowania - liczba amerykańskich pojazdów trafia do Polski w ramach obrotu wewnątrzwspólnotowego, przez kraje Unii, zwłaszcza Niemcy.Z krajów Unii Europejskiej sprowadzono we wrześniu 93 tys. 252 samochody, o 6,5 procent więcej niż w sierpniu i o 17,5 procent więcej niż we wrześniu ubiegłego roku.Łącznie od początku roku do Polski sprowadzono z UE 849 tys. 682 samochody używane. W porównaniu do zeszłego roku największy wzrost odnotowano w regionie śląskim (+31,3 proc.), a najmniejszy - w wielkopolskim (+7,4 procent).Najpopularniejsze marki wśród polskich klientów to Volkswagen (175,0 tys. sztuk), Opel (117,0 tys. sztuk), Ford (73,9 tys. sztuk), Audi (71,4 tys. aut), Renault (65,5 tys. aut), Mercedes, BMW, SEAT, Toyota i Peugeot.

niedziela, 26 października 2008

Armia Rosji.

Działania rosyjskiej armii w Gruzji ukazały, że nie sprostałaby ona przeciwnikowi o większym potencjale, bowiem nie dostosowała się do realiów, jakie przyniósł koniec zimnej wojny. Choć była ona militarnym sukcesem, sierpniowa wojna ujawniła wiele głęboko zakorzenionych słabości rosyjskich sił zbrojnych. Głównym problemem jest przywiązanie rosyjskiego kierownictwa politycznego i wojskowego do zimnowojennego scenariusza. Uwagę skupia się na wielkiej armii, zdolnej uruchomić obezwładniającą siłę ogniową. Demonstruje się znacznie mniej zainteresowania mniejszymi, lepiej wyszkolonymi i elastyczniejszymi siłami - podkreśla dokument, przygotowany przez zajmującą się konsultingiem wojskowym brytyjską firmę Jane's Strategic Advisory Service (JSAS).- Potrzebne będą usprawnienie dowodzenia, poprawa poziomu szkolenia oraz zastosowanie elastycznych, nowoczesnych systemów broni, zanim rosyjskie wojsko będzie w stanie zmierzyć się z jakimkolwiek przeciwnikiem większym lub lepiej wyposażonym niż wojsko gruzińskie - dodaje raport. Według JSAS, kampania w Gruzji ujawniła też poważne braki sprzętowe armii rosyjskiej - obok nowszych czołgów T-72 użyto tam wielu egzemplarzy starszych T-62 i T-64. Naloty powietrzne nie wyrządzały Gruzinom większej szkody, bowiem zrzucano wyłącznie bomby niekierowane. Zestrzelony nad Gruzją naddźwiękowy bombowiec średniego zasięgu Tu-22 wykonywał prawdopodobnie misję zwiadowczą w zastępstwie brakujących samolotów bezpilotowych.

ASEAM.

Dyskusja o sposobach przeciwdziałania kryzysowi finansowemu zdominowała pierwszy dzień obrad szczytu Europa - Azja, który rozpoczął się dziś w Pekinie. Biorą w nim udział delegacje 27 państw członkowskich Unii oraz 16 krajów azjatyckich. Uczestnicząca w szczycie kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała o wypracowanie wspólnej, „globalnej odpowiedzi" na pogarszającą się sytuację na rynkach finansowych.W przemówieniu inaugurującym szczyt gospodarz spotkania prezydent Hu Jintao przyznał, że obecny kryzys może również zagrozić rozwojowi chińskiej gospodarki. Jak do tej pory, Chiny w nieznacznym stopniu odczuły negatywne skutki kryzysu finansowego na świecie. Podczas poprzedzającego szczyt Europa-Azja spotkania 10 państw członkowskich ASEM oraz Chin, Japonii i Korei Południowej zapadła decyzja o powołaniu wspólnego azjatyckiego funduszu antykryzysowego o wartości 80 mld USD. Z pieniędzy tych miałyby korzystać państwa azjatyckie, borykające się z utrzymaniem płynności finansowej. Unia Europejska chce aby Chiny, które mają największe na świecie rezerwy dewizowe, odegrały znaczącą rolę podczas zbliżającego się szczytu poświęconego sposobom wyjścia z kryzysu finansowego. Spotkanie, które pomóc ma określić kształt reform gospodarki w sferze globalnej organizowane jest z inicjatywy amerykańskiego prezydenta Georga W. Busha.

Gospodarka na świecie.

W Pekinie miał miejsce szczyt Azja-Europa (ASEM - Asia-Europe Meeting), w którym uczestniczyło ponad 40 przywódców. Obrady zdominował kryzys gospodarczy i sprawy klimatyczne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) wraz z kilkoma bankami centralnymi (chodzi tu o banki z krajów nordyckich i Japonii) zamierza przeznaczyć na ratowanie islandzkiej gospodarki blisko 4,5 mld euro. Węgierski bank centralny podniósł wczoraj stopy procentowe aż o 3 punkty procentowe do poziomu 11,5%. Światowy kryzys gospodarczy i walka z jego skutkami były tematem rozmów amerykańskiego prezydenta, prezydenta Francji i szefa Komisji Europejskiej. Mówiono o nowym ładzie finansowym w świecie, który będzie zaprezentowany tuż po listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, w gronie szefów państw skupionych w grupie G8. Mają oni wówczas podsumować postępy w walce z kryzysem i zdecydować, jak zreformować światowy system finansowy, tak żeby podobne sytuacje nie miały już miejsca w przyszłości. Komisja Europejska ogłosiła skład grupy wysokiego szczebla, która ma doradzać KE w sprawie kryzysu finansowego. Na czele grupy stoi były dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego Jacques de Larosiere, a w tej grupie są także: Leszek Balcerowicz, Otmar Issing, Rainer Masera, Callum Mc Carthy, Lars Nyberg, Jose Perez Fernandez, Ono Ruding. Komisja poinformowała, że przedstawi kocepcję kontroli kredytowych agencji ratingowych, wyjdzie z inicjatywą dotycząca płac menedżerów oraz przedstawi swój pogląd w sprawie reformy światowego systemu finansowego. W trzecim kwartale gospodarka brytyjska, zamiast rosnąć, kurczyła się. Ponieważ w drugim kwartale wzrostu PKB również nie było, Wielka Brytania po raz pierwszy od lat 30. znalazła się w recesji. Niemcy i Francja chcą wciągnąć Szwajcarię na listę rajów podatkowych OECD. Na tej liście są już m.in.: Andora, Liechtenstein, Kajmany i Monako. Niemiecki minister finansów tłumaczył, że Szwajcarzy zbyt mocno chronią tajemnicę bankową, nie chcą współpracować z urzędami skarbowymi innych krajów i w ten sposób pomagają oszustom podatkowym. W ciągu ostatnich trzech miesięcy rezerwy walutowe Rosji zmalały o ok. 80 mld USD, a spadek cen ropy utrudnia odbudowę tych rezerw. Program pomocy rządu Szwecji dla krajowego systemu bankowego w postaci publicznych gwarancji kredytowych wynosi 205 mld USD. Oprócz tego Szwecja utworzy fundusz stabilizacyjny w wysokości 2,05 mld USD na przeciwdziałanie w wypadku problemów płatniczych banków. Gwarancje wygasną 30 kwietnia 2009 roku. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) negocjuje z Ukrainą pożyczkę w wysokości 15 mld USD. Uzgodniono także te zmiany legislacyjne, które muszą zostać przeprowadzone na Ukrainie, aby tę pożyczkę mogła Ukraina otrzymać. Wcześniej taką pożyczkę od MFW otrzymały Węgry i Islandia. Agencja ratingowa Moody's Investors obniżyła perspektywę ratingu długu Ukrainy w walucie obcej i krajowej do "stabilnej" z "pozytywnej". Agencje ratingowe Standard & Poor's oraz Fitch Ratings obniżyły prognozę dla banków ukraińskich do "negatywnej". W opinii analityków Merrill Lynch europejskie banki mogą potrzebować 73 mld euro, aby wesprzeć swój kapitał. Ponieważ w obecnych warunkach takie podwyższenie kapitału może być bardzo trudne w wielu przypadkach konieczne będzie wsparcie rządów. W szeregu przypadkach europejskie rządy już wspierają kapitałowo swoje banki, czego przykładem są UBS i Royal Bank of Scotland Group. W opinii M-L pomocy będą potrzebować tak UniCredit (7,4 mld euro), a Deutsche Bank (8,9 mld euro), BNP Paribas SA (7,3 mld euro), czy Barclays Plc (5,1 mld euro), a także Allied Irish Banks i Commerzbank. Bank krajowy Bawarii BayernLB jest pierwszą instytucją finansową w Niemczech, która ubiega się o pomoc z rządowego pakietu ratunkowego. Bank potrzebuje 6,4 mld euro Wcześniej po pomoc sięgnęły amerykański AIG, belgijski Fortisie i włoski UniCredit. Teraz przyszła kolej na holenderskie ING, który pożyczył od holenderskiego rządu 10 mld euro na zwiększenie swej płynności finansowej. Grupa ING ma 85 mln klientów i 130 tys. pracowników na całym świecie. Pół roku temu znajdowała się pośród 20 największych instytucji finansowych świata, ale od tego czasu jej akcje spadły aż o 75%. W Polsce Grupa jest właścicielem ING Banku Śląskiego, towarzystwa ubezpieczeniowego ING, domu maklerskiego, funduszu emerytalnego i towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Niemiecki rząd doprecyzował warunki, na jakich udzielana będzie pomoc zagrożonym skutkami kryzysu finansowego bankom. Taki bank będzie musiał ograniczyć wynagrodzenia dla menadżerów do maksymalnie 500 tys. euro rocznie, wstrzymać wypłatę premii i dywidend do czasu, aż sytuacja instytucji finansowej będzie stabilna.

Na świecie.

Japonia może być pierwszym krajem z grupy G7, w którym będzie ożywienie w gospodarce po obecnym, globalnym spowolnieniu. Wynika to z tego, że wysokie koszty ropy i surowców teraz spadają (a one stanowiły dla gospodarki Japonii duże zagrożenie), co stwarza możliwość dla ożywienia japońskiej gospodarki w 2009r. Podobne zjawisko moze wystąpić w Polsce.
We wrześniu Chiny uzyskały rekordową nadwyżkę handlową w wysokości 29,3 mld USD (wobec 28,69 mld USD w sierpniu). Po 9 miesiącach 2008 roku nadwyżka handlowa wyniosła 180,9 mld USD, a więc spadła rok do roku o 2,6%. We wrześniu eksport wzrósł o 21,5% r/r wobec wzrostu o 21,1% r/r w sierpniu. Import wzrósł we wrześniu o 21,3% (po wzroście o 23,1% w sierpniu i po wzroście o 33,7%).
Wymiana handlowa Chin z UE (która jest pierwszym partnerem handlowym Chin) wzrosła w ciągu 9 miesięcy o 25,9% i wyniosła 322,5 mld USD. Wymiana z USA (to drugi partner Chin), wzrosła w ciągu 9 miesięcy o 13,8% do 251,5 mld USD.
Japoński rząd zadeklarował, że „jeśli zaistnieje potrzeba" zagwarantuje wszystkie depozyty bankowe. Podobną deklarację złożyły Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Produkcja przemysłowa w USA we wrześniu spadła o 2,8%, po spadku w sierpniu o 1%. Wykorzystanie mocy produkcyjnych amerykańskich firm wyniosło we wrześniu 76,4%, wobec 78,7% w poprzednim miesiącu.
Kryzys na światowych rynkach finansowych zaczyna wpływać na chiński eksport. Chiny już zmuszone zostały do zmiany polityki - obniżki stóp procentowych i przywrócenia subsydiów dla eksportu.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenił, iż wskaźnik wzrostu Korei Południowej wyniesie w 2008 roku nie więcej niż 3,5% (wcześniejsza prognoza to 4,8%).
Chiny ulokowały 519 mld USD w amerykańskie obligacje skarbowe - pytanie: czy teraz może się to okazać kiepskim interesem?
Niezależni audytorzy po raz pierwszy potwierdzili, że Turkmenistan ma czwarte co do wielkości złoża na świecie. Pola gazowe Yolotan przy granicy z Afganistanem kryją na pewno 6 bln m³ surowca. Zdaniem analityków Yolotan może kryć nawet 14 bln m³ gazu. Turkmenistan twierdzi, że ma zasoby ponad 20 bln m³ gazu, ale dotąd tych danych nie weryfikowali niezależni eksperci.
Ceny ropy w Nowym Jorku spadły poniżej 70 USD. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sierpniu 2007 roku.
Amerykański koncern finansowy Citigroup w trzecim kwartale bieżącego roku doznał straty netto 2,8 mld USD. Citigroup miał ujemny wynik we wszystkich czterech ostatnich kwartałach. Skumulowana strata koncernu za ubiegłe 12 miesięcy wynosi 20,2 mld USD. W działaniach sanacyjnych Citigroup podjął znaczną redukcję zatrudnienia i zamierza sprzedać jedną piątą swego majątku.
W III kw. br. na świecie sprzedano 80,6 mln komputerów PC (zarówno stacjonarnych, jak i laptopów). To o 15 proc. więcej niż w trzecim kwartale 2007 r.

Zatrudnienie.

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło we wrześniu 5,5 mln osób i wzrosło w porównaniu do sierpnia o 0,1 proc. Z kolei w okresie ostatnich trzech kwartałów dynamika zatrudnienia wyniosła ponad 105 proc. Według analityków Ministerstwa Gospodarki świadczy to o wysokim zapotrzebowaniu na pracowników, które może utrzymać się w kolejnych miesiącach.
Dynamika zatrudnienia we wrześniu była wyższa niż w sierpniu, co zdaniem analityków MG oznacza zachowanie trendu systematycznego wzrostu popytu na pracę. Eksperci MG przewidują, że zatrudnienie utrzyma się na aktualnym poziomie lub nieco się obniży ze względu na oczekiwania przedsiębiorców co do rozwoju sytuacji gospodarczej.We wrześniu wzrosło także przeciętne wynagrodzenie miesięczne w sektorze przedsiębiorstw. Wyniosło ono 3.171,65 zł i było o 0,2 proc. wyższe niż w sierpniu. Z kolei rok do roku - zarówno we wrześniu, jak i w sierpniu - wzrost wynagrodzenia kształtował się na poziomie 11,3 proc. Mimo iż nie został pobity dotychczasowy rekord osiągnięty w lutym br. (12,8 proc.), to wynik ten jest wyższy od prognoz Ministerstwa Gospodarki. Analitycy przewidują, że w skali całego roku wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw może wynieść ponad 11,5 proc.Zdaniem ekspertów MG, wzrost płac związany jest z rosnącymi oczekiwaniami pracowników, które nasiliły się w obliczu niedoboru wykwalifikowanej kadry w polskich firmach. Trend ten spowodował zmianę nastawienia pracodawców, którzy skłonni są zaoferować korzystniejsze warunki płacowe zarówno dla nowych pracowników, jak i dla dotychczas zatrudnionych.Według analityków MG na szybki wzrost wynagrodzeń wpływa także dążenie do ujednolicenia wysokości płac we wszystkich krajach UE.

Produkcja przemysłowa w Polsce.

Według wstępnych danych, produkcja sprzedana przemysłu w cenach stałych (w przedsiębiorstwach o liczbie pracujących powyżej 9 osób) była we wrześniu br. o 7,0% wyższa niż przed rokiem i o 17,4% większa w porównaniu z sierpniem br. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana ukształtowała się na poziomie o 3,5% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 3,0% większym w porównaniu z sierpniem br.- podał Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do września ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 21 (spośród 29) działach przemysłu m.in. w produkcji maszyn i urządzeń – o 27,2%, sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych - o 25,5%, wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych – o 12,7%, wyrobów z pozostałych surowców niemetalicznych – o 11,5%, pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 10,5%, koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 8,6%. Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z wrześniem ub. roku, wystąpił w 8 działach m.in. w produkcji pozostałego sprzętu transportowego – o 18,6%, w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – o 3,6%, w włókiennictwie – o 2,7%, w produkcji wyrobów chemicznych – o 2,6%.W okresie styczeń-wrzesień br. produkcja sprzedana przemysłu była o 6,8% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku.Według wstępnych danych produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych), obejmująca roboty o charakterze inwestycyjnym i remontowym, zrealizowana na terenie kraju przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób, była we wrześniu br. o 13,2% wyższa niż przed rokiem i o 11,5% większa w porównaniu z sierpniem br. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja budowlano-montażowa ukształtowała się na poziomie o 16,7% wyższym niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku i o 1,7% większym w porównaniu z sierpniem br.W stosunku do września ub. roku wzrost zrealizowanych robót odnotowano we wszystkich grupach przedsiębiorstw tj: realizujących roboty budowlane wykończeniowe – o 55,9%, przygotowujących teren pod budowę – o 15,7%, zajmujących się wznoszeniem budynków i budowli; inżynierią lądową i wodną – o 12,9%, a wykonujących instalacje budowlane – o 8,9%.W porównaniu z sierpniem br. wzrost produkcji wystąpił w przedsiębiorstwach, których głównym rodzajem działalności jest wykonywanie robót budowlanych wykończeniowych – o 49,3%, wznoszenie budynków i budowli; inżynieria lądowa i wodna – o 11,6% oraz wykonywanie instalacji budowlanych – o 8,4%. W jednostkach zajmujących się przygotowaniem terenu pod budowę produkcja zmniejszyła się – o 7,0%.Poziom produkcji budowlano-montażowej zrealizowanej w okresie styczeń-wrzesień br. był o 15,5% wyższy niż w analogicznym okresie ub. roku.Według wstępnych danych, ceny produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2008 r. były o 0,2% wyższe niż w poprzednim miesiącu. Najbardziej podniesiono ceny w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, wodę (o 0,4%). Wzrost cen zanotowano również w przetwórstwie przemysłowym (o 0,1%), największy w produkcji wyrobów tytoniowych (o 6,1%). Wzrosły także ceny produkcji wyrobów chemicznych (o 1,4%), pozostałego sprzętu transportowego (o 1,1%), masy włóknistej oraz papieru (o 0,9%), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 0,8%), wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych (o 0,5%), odzieży i wyrobów futrzarskich (o 0,4%), wyrobów z metali oraz w dziale włókiennictwo (o 0,3%). Producenci metali, maszyn i aparatury elektrycznej, skór wyprawionych i wyrobów z nich podnieśli ceny o 0,2%, a mebli; pozostałej działalności produkcyjnej, drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny oraz działalności wydawniczej; poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji - o 0,1%. Nastąpił natomiast spadek cen produkcji instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków (o 0,1%), wyrobów z pozostałych surowców niemetalicznych, sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (o 0,2%), artykułów spożywczych i napojów (o 0,3%), maszyn i urządzeń (o 0,5%) oraz koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 0,7%). Najbardziej obniżono ceny produkcji maszyn biurowych i komputerów (o 1,1%). Ceny w górnictwie ukształtowały się na poziomie zbliżonym do zanotowanego w poprzednim miesiącu. Wzrosły ceny w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego; wydobywaniu torfu (o 1,5%), spadły natomiast w górnictwie rud metali (o 3,5%).W porównaniu z grudniem poprzedniego roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły o 3,4%. Najbardziej podniesiono ceny w górnictwie (o 16,6%), w tym w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego; wydobywaniu torfu (o 24,9%), spadły natomiast w górnictwie rud metali (o 1,1%). Ceny wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną, gaz, wodę wzrosły o 9,6%. Wzrost cen zanotowano również w przetwórstwie przemysłowym (o 1,8%), w tym najwyższy w produkcji metali (o 18,8%) oraz koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 16,5%). Wyższe niż w grudniu ub. roku były również ceny produkcji wyrobów chemicznych (o 9,5%), wyrobów z metali (o 1,9%), odzieży i wyrobów futrzarskich (o 1,3%), wyrobów z pozostałych surowców niemetalicznych (o 1,1%) oraz działalności wydawniczej; poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji (o 0,5%). Spadły natomiast m.in. ceny produkcji artykułów spożywczych i napojów (o 0,5%), pozostałego sprzętu transportowego (o 1,2%), mebli; pozostałej działalności produkcyjnej (o 1,3%), instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków (o 1,6%), wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych (o 1,7%), drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny (o 2,5%), maszyn i urządzeń (o 3,1%), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 3,6%), maszyn i aparatury elektrycznej (o 3,9%), wyrobów tytoniowych (o 4,9%) oraz maszyn biurowych i komputerów (o 6,0%). Najbardziej obniżono ceny produkcji sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (o 6,3%).W skali roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły o 2,1%.Szacuje się, że ceny produkcji budowlano-montażowej we wrześniu 2008 r. były o 0,1% wyższe niż w poprzednim miesiącu. Ceny wznoszenia budynków i budowli; inżynierii lądowej i wodnej, wynajmu sprzętu budowlanego i burzącego z obsługą operatorską podniesiono o 0,1%, natomiast ceny przygotowania terenu pod budowę, wykonywania instalacji budowlanych oraz wykonywania robót budowlanych wykończeniowych ukształtowały się na poziomie zbliżonym do zanotowanego w poprzednim miesiącu.W stosunku do grudnia ub. roku ceny produkcji budowlano-montażowej były we wrześniu br. wyższe o 2,7%, a w porównaniu z wrześniem ub. roku - o 3,6%.

Rynek rolny w Polsce.

Na rynku rolnym we wrześniu 2008, w porównaniu z sierpniem br., odnotowano w skupie wzrost cen żywca wieprzowego (o ok. 3%) i niewielki wołowego (o 0,4%). Obniżyły się natomiast znacznie ceny zbóż (pszenicy i żyta odpowiednio o blisko 10% i ponad 11%), ziemniaków jadalnych (o prawie 40%) oraz drobiu rzeźnego (o 3%) i mleka (o ok. 2%) - podał Główny Urząd Statystyczny. W obrocie targowiskowym również odnotowano spadek cen pszenicy o ponad 11% i żyta o ponad 9%. Wyższa niż przed miesiącem była cena żywca rzeźnego: wołowego (o blisko 3%) i wieprzowego (o prawie 6%). Najwięcej, bo aż o ponad 15% wzrosła cena prosiąt.W odniesieniu do września ub. roku zarówno w skupie jak i na targowiskach odnotowano spadek cen zbóż (odpowiednio pszenicy o ponad: 38% i 9%, żyta o ponad: 37% i 11%). Niższe niż przed rokiem były także ceny skupu drobiu rzeźnego (o ok. 4%) oraz mleka (o ok. 19%).Wzrosła natomiast cena żywca wieprzowego (w obu formach sprzedaży o ok. 14%) i wołowego (w skupie o ok. 1%, w obrocie targowiskowym o ok. 2%). Wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku były również ceny ziemniaków: w skupie o nieco ponad 19%, a na targowiskach o ponad 32%. Wzrosła też cena targowiskowa prosiąt z przeznaczeniem na chów (o ponad 39%).Ceny pszenicy w skupie obniżyły się o 9,8% w porównaniu z poprzednim miesiącem (średnio do 51,71 zł/dt) i były też niższe o 38,2% w odniesieniu do analogicznego okresu ub. roku. Na targowiskach za 1 dt pszenicy płacono 74,30 zł, tj. o 11,3% mniej niż przed miesiącem i o 9,2% mniej niż przed rokiem.Za żyto w skupie płacono średnio 42,62 zł/dt, tj. o 11,1% mniej w porównaniu z poprzednim miesiącem i o 37,3% mniej niż w tym samym okresie ub. roku. W obrocie targowiskowym ceny żyta w stosunku do poprzedniego miesiąca obniżyły się o 9,2% (średnio do 62,66 zł/dt) i o 11,6% w odniesieniu do takiego samego okresu ub. roku.We wrześniu br. za ziemniaki w skupie płacono 23,73 zł/dt, tj. o 39,9% mniej niż przed miesiącem, ale o 19,1% więcej niż przed rokiem. W obrocie targowiskowym ceny ziemniaków jadalnych wynosiły 80,62 zł/dt i były o 32,3% wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.Ceny żywca wieprzowego w skupie i na targowiskach kształtowały się na zbliżonym poziomie i wynosiły średnio: w skupie - 4,64 zł/kg, na targowiskach - 4,65 zł/kg. W skupie ceny były wyższe o 2,8% w porównaniu z ubiegłym miesiącem i o 14,3% z wrześniem 2007 r. Na targowiskach zaś za 1 kg żywca wieprzowego płacono więcej o 5,9% niż przed miesiącem i o 14% niż przed rokiem.W porównaniu do sierpnia, we wrześniu br. wzrosła relacja cen skupu żywca wieprzowego do targowiskowych cen żyta (odpowiednio z 6,5 do 7,4) a także relacja cen skupu żywca wieprzowego do targowiskowych cen jęczmienia (odpowiednio z 5,8 do 6,7).Za prosię w obrocie targowiskowym płacono średnio 124,11 zł/szt., tj. o 15,4% więcej niż przed miesiącem i aż o 39,3% więcej niż przed rokiem.We wrześniu br., ceny skupu żywca wołowego (średnio 4,12 zł/kg) nieznacznie wzrosły w stosunku do poprzedniego miesiąca - o 0,4%, a w skali roku - o 0,8%. Ceny bydła rzeźnego w obrocie targowiskowym wynosiły średnio 4,43 zł/kg i były o 2,8% wyższe niż przed miesiącem i o 1,8% wyższe niż we wrześniu ub. roku.Ceny skupu drobiu rzeźnego obniżyły się do poziomu 3,65 zł/kg, tj. o 3% w porównaniu z poprzednim miesiącem i o 3,9% w stosunku do analogicznego okresu 2007 r.Za 1 hl mleka płacono w skupie średnio 93,29 zł, tj. o 1,6% mniej niż przed miesiącem oraz o 18,6% mniej niż przed rokiem.

Motoryzacja w Polsce - produkcja.

We wrześniu wyprodukowano w Polsce 99.222 samochody . Łączna produkcja w okresie trzech kwartałów bieżącego roku wyniosła 800 tys. 585 aut i jest o 30,3 procent większa niż przed rokiem. Produkcja samochodów osobowych we wrześniu wyniosła 85 tys. 961 sztuk, o 91,2 procent więcej niż miesiąc wcześniej, a o 23,9 proc. więcej niż przed rokiem. Od początku roku w rodzimych fabrykach powstało 696 tys. 237 aut, o 161 tys. 881 sztuk więcej niż rok wcześniej.Pozycję lidera zajmuje Fiat Auto Poland, którego zakłady opuściło od początku roku 339 tys. 130 aut, o 37,8 procent więcej niż przed rokiem. Dwa najważniejsze modele Fiata to Panda (171 tys. sztuk) i 500-ka (152 tys. szt.).Na drugiej pozycji uplasował się Opel Polska, który wyprodukował 151 tys. 779 samochodów, o 16,4 procent więcej niż rok wcześniej. Najczęściej taśmy montażowe gliwickiej fabryki opuszcza Zafira (96,5 tys. sztuk).W żerańskiej FSO w 2008 roku powstało łącznie 139 tys. 966 sztuk samochodów pod marką FSO, Chevrolet i zespołów montażowych, o 35,5 procent więcej w stosunku do poprzedniego roku.Prawie 20-procentowy wzrost produkcji w skali roku odnotował Volkswagen Poznań. W zakładach niemieckiej firmy wyprodukowano 65.362 auta, w zdecydowanej większości to model Caddy (61 tys. sztuk).We wrześniu wyprodukowano w Polsce 13 tys. 261 samochodów dostawczych, o 41,4 procent więcej niż w sierpniu i o 34,9 proc. więcej niż przed rokiem. W ujęciu sumarycznym w ciągu trzech kwartałów produkcja wyniosła 104 tys. 348 pojazdów, co oznacza wzrost o 30,4 procent.

Polska - USA.

Wpływ kryzysu w Stanach Zjednoczonych na polskie realia. Nalezy wymienić trzy płaszczyzny: gospodarka, sektor finansowy i konsumpcja. Obok negatywnych skutków, kryzys otwiera również nowe możliwości, przede wszystkim w sektorze finansowym. Kryzys sektora finansowego przestał ograniczać się do Stanów Zjednoczonych i stopniowo zatacza coraz szerszy krąg krajów. Ostatnie wydarzenia dowodzą, że przed poważnym problemem stoją kraje Unii Europejskiej. Jak w takiej sytuacji wygląda perspektywa Polski? W jaki sposób kryzys w Stanach Zjednoczonych przełoży się na polską gospodarkę, sektor finansowy i konsumenta? Jeżeli założymy racjonalność działań regulatora, banków i konsumentów, scenariusze rozwoju sytuacji są lepsze niż w innych krajach . Ostatnie lata można określić jako bezprecedensowy rozkwit koniunktury gospodarczej. Ubiegłoroczny wzrost PKB o 6,6 proc. (źródło: Departament Rachunków Narodowych, GUS) zaskoczył nawet największych optymistów. Jednak systematyczne podwyżki stóp procentowych - mimo, że z jednej strony pozwalają ograniczyć wzrost inflacji - docelowo wpływają hamująco na dostępność kredytu. Osłabienie globalnej koniunktury gospodarczej powoduje, że większość ekspertów uważa cel, założony w budżecie państwa na 2009 rok na poziomie 4,8 proc. wzrostu PKB, za nierealny. Nie zmienia to jednak faktu, że w opinii międzynarodowych instytucji finansowych polska gospodarka, mimo spowolnienia, nadal będzie wzrastać i to szybciej niż w innych krajach. Zgodnie z prognozami w 2009 roku nastąpi spowolnienie tempa rozwoju wzrostu gospodarczego do 4 proc., podczas, gdy przewidywania dla krajów UE wynoszą 0,6 proc. Co w praktyce oznacza 4 proc. wzrost? Według badań wzrost PKB na poziomie 4 proc. rocznie oznacza podwojenie się polskiej gospodarki już w ciągu 17 lat, czyli w 2025 roku Polacy będą produkować dwa razy więcej. Oznacza również, że z pewnym przybliżeniem, realne dochody Polaków średnio wzrosną w przyszłym roku przynajmniej o około 4proc.. Nie będzie to już tak wysoka dynamika jak obecnie (dwucyfrowa stopa wzrostu wynagrodzeń w porównaniu z ubiegłym rokiem, np. 10,9 proc. we wrześniu – dane GUS), jednak nadal na tyle silna, by podtrzymywać wysoki poziom popytu wewnętrznego.Z analiz wynika, że największy wpływ kryzys amerykański ma na polski sektor finansowy, który obecnie boryka się z brakiem płynności. Przede wszystkim wahania na światowych parkietach można odczuwać na warszawskiej GPW. Wysoki stopień korelacji rynków finansowych w skali globalnej powoduje, że giełdy funkcjonują jak naczynia połączone. Spadki w Nowym Jorku automatycznie przekładają się na słabszą koniunkturę na parkietach europejskich, w tym w Polsce. Nie dotyczy to wyłącznie zachowania indeksów, ale także zmniejszenia atrakcyjności pozyskiwania przez firmy kapitału na rozwój poprzez giełdę. Stosunek udzielonych kredytów hipotecznych do PKB . W Polsce stosunek udzielonych kredytów mieszkaniowych do PKB wynosi około 12 proc., podczas gdy w UE jest to 50 proc., zaś w Stanach Zjednoczonych 75 proc. W kontekście niskiej powszechności kredytów hipotecznych oraz staranności z jaką polskie banki oceniały ryzyko kredytowe można mówić, że są to w większości kredyty klasy prime. Wśród wszystkich udzielonych kredytów mieszkaniowych udział tych z opóźnieniem w spłacie powyżej 30 dni wynosi 1,4 proc. (dane na 31.07.2008, źródło: NBP). Jednakże odsetek osób zaciągających kredyt będzie niewątpliwie rósł, ale już nie w ubiegłorocznym tempie, kiedy portfel kredytów mieszkaniowych wzrósł o 50 proc. w stosunku do roku 2006. Nadal jednak poziom ten będzie zdecydowanie wyższy od tempa wzrostu PKB.W Polsce boom na rynku nieruchomości zbiegł się z załamaniem za oceanem, trudno zatem, w kontekście zaledwie kilkuletniego stażu Polski w strukturach Wspólnoty Europejskiej, mówić o bańce spekulacyjnej w tym segmencie. W związku z tym polskie banki, które w większości są samodzielnymi podmiotami polskiego prawa, nie mające w swoich portfelach kredytów z grupy subprime, nie poniosą bezpośrednich konsekwencji amerykańskiego kryzysu.Wobec spadku zaufania pomiędzy uczestnikami rynku finansowego, zwykle zapewniający płynność rynek międzybankowy w dzisiejszych czasach nie spełnia tej roli, ale m. in. sprawne działania instytucji państwowych powinny pomóc rozwiązać ten problem. Wobec tej sytuacji, szanse na zwiększenie swojego udziału w rynku mają podmioty, posiadające silną bazę depozytową. Zatem obecny kryzys może spowodować zmiany w czołówce rankingu banków w Polsce oraz może być katalizatorem przejęć i konsolidacji w sektorze. Ostatnie wydarzenia to również szansa dla firm doradztwa finansowego. Zapotrzebowanie na profesjonalne usługi spowoduje, że na rynku przetrwają i swój udział w nim zwiększą podmioty, które postawią przede wszystkim na fachową wiedzę i będą miały dostęp do odpowiednich narzędzi oraz odpowiedniego wachlarza produktów. Mniejsze podmioty, zorientowane na jeden produkt (np. wyłącznie produkty inwestycyjne czy kredyty hipoteczne) mogą ucierpieć ze względu na czasową dekoniunkturę i brak dywersyfikacji źródeł przychodów. Dla konsumenta najbardziej dotkliwe będzie zawężenie dostępu do kredytów mieszkaniowych, ze względu na zaostrzenie zasad ich przyznawania i wzrost kosztów. Nie czekając na regulacje, banki same prowadzą bardziej restrykcyjną politykę. Przede wszystkim mniej dostępne są na rynku oferty kredytowe, gdzie LTV (loan to value) przekracza 100 proc. wartości nieruchomości. Dodatkowym negatywnym czynnikiem jest znaczne ograniczenie dostępności kredytów w walutach obcych (zwłaszcza frankach szwajcarskich). Zdaniem analityków jest to o tyle niepokojące, że do tej pory wyższym poziomem LTV a jednocześnie niższą ratą miesięczną (ze względu na relację LIBORU do WIBORU) charakteryzowały się pożyczki w szwajcarskiej walucie. Polskie banki podnoszą też wymagania związane z TDR (total debt ratio – wskaźnik określający obciążenie dochodów gospodarstwa domowego zobowiązaniami finansowymi) oraz DI (dochód dyspozycyjny). O ile jeszcze kilka miesięcy temu do powszechnej praktyki należało udzielanie kredytu mieszkaniowego, gdzie miesięczna rata przekraczała poziom połowy wynagrodzenia netto, to obecnie jest to już bardzo utrudnione. Jednak niskie nasycenie rynku spowoduje, że po chwilowym przestoju należy spodziewać się dalszego rozwoju tego segmentu, choć w wolniejszym niż dotychczas tempie. Przykład różnicy w miesięcznej racie między kredytem hipotecznym a konsumpcyjnym . Problemy w mniejszym stopniu dotkną kredytów konsumpcyjnych. Banki będą chciały odrobić straty wynikające z mniejszej dynamiki i zaostrzonych wymagań względem kredytów hipotecznych oraz wysokich kosztów pozyskania depozytów, zwrócą się w stronę produktów wysokomarżowych. Banki będą skłonne zarówno poszerzać paletę oferty dla tej grupy jak i decydować się na wyższe ryzyko. Również wzrost kosztów kredytu konsumpcyjnego o 1 p.p. (jako odzwierciedlenie wzrostu kosztu pieniądza pozyskiwanego przez banki i mierzonego stawką WIBOR) nie stanowi tak dużej zmiany obciążenia dla budżetu domowego, jak w przypadku kredytu hipotecznego. Mimo spowolnienia dynamicznie dotychczas rozwijających się procesów we wszystkich trzech obszarach, należy pamiętać, że krajowy rynek ma nadal ogromny potencjał wzrostu. Trudniejsze czasy są okresem, po którym możemy poznać nowych liderów tam, gdzie zjawiska kryzysowe występują obecnie najmocniej.

Jednoczenie się Afryki.

Przywódcy 26 afrykańskich państw uzgodnili w środę utworzenie strefy wolnego handlu obejmującej obszary wschodniej i zachodniej Afryki. Decyzja ta zapadła na wspólnej konferencji trzech regionalnych organizacji gospodarczych, która odbywała się w ugandyjskiej Kampali.
„Trójstronny szczyt przyniósł decyzję, iż trzy regionalne organizacje gospodarcze (...) rozpoczną natychmiastowe działania na rzecz połączenia się w jedną wspólnotę gospodarczą” ogłosił w oficjalnym oświadczeniu sekretarz generalny Wspólnoty Afryki Wschodniej, Juma Mwapach.Nowa strefa wolnego handlu obejmie terytoria 26 państw wschodniej, środkowej i południowej Afryki, zamieszkiwanych przez 527 milionów ludzi i wytwarzających rocznie PKB o wartości 624 miliardów dolarów.Decyzję o powołaniu nowego bloku handlowego podjęto na wspólnej konferencji członków trzech afrykańskich regionalnych organizacji gospodarczych - Wspólnego Rynku dla Wschodniej i Południowej Afryki (COMESA), Wspólnoty Afryki Wschodniej (EAC) i Południowoafrykańskiej Wspólnoty Rozwoju (SADC). Organizacje te działały dotychczas osobno, dublując się nierzadko jeśli chodzi o członkostwo i podejmowane działania. Powołanie nowego bloku handlowego ma zlikwidować te niedogodności.Nowy blok handlowy ma w planach afrykańskich przywódców nie tylko zwiększyć wymianę handlową i wzrost gospodarczy w regionie, lecz również dać Afryce silniejszą pozycję na arenie międzynarodowej, choćby w negocjacjach handlowych z UE czy też na forum WTO. „Małe rynki nie zapewnią Afryce rozwoju” mówił prezydent niewielkiej Rwandy, Paul Kagame. „Jedyny sposób by zabezpieczyć Afrykę to ekonomiczna i polityczna integracja” wtórował mu prezydent Ugandy, Yoweri Museveni.Droga do gospodarczej integracji nie będzie jednak szybka, czego nie kryli zresztą zgromadzeni w Kampali przywódcy. Samo planowanie działań na rzecz powołania nowej struktury zajmie najbliższe dwanaście miesięcy. Następnie rozpocznie się stopniowe znoszenie barier celnych na towary przetworzone.

Polska - Francja.

W związku z objęciem przez Francję przewodnictwa w Unii Europejskiej, Euler Hermes zwraca uwagę na widoczne efekty kryzysów: finansowego, rosnących cen surowców i żywności oraz spowolnienia wymiany handlowej na światowych rynkach. Wyhamowanie wzrostu gospodarczego we FrancjiWzrost PKB we Francji na rok 2008 przewidywany jest w wysokości 1,8%, a na 2009 w wysokości 1,4%.– Z uwagi na korelację wspomnianych na wstępie trzech czynników kryzysowych, zaowocuje to w roku bieżącym i następnym w sumie stratą około 1 punktu wzrostu w porównaniu z poprzednimi prognozami (0,2 punktu w wyniku kryzysu w branży budowlanej, 0,6 spowodowane spadkiem konsumpcji oraz 0,2 w wyniku spowolnienia eksportu). W sumie wzrost PKB zostanie zredukowany do 1,8% w roku 2008 i 1,4% w 2009 . Rosnące ceny żywności i nośników energii mają największy wpływ na proces upadłości, zmniejszając wzrost dochodów gospodarstw domowych po odliczeniu inflacji do 1% w tym roku, co wyjaśnia płaską strukturę francuskiej konsumpcji za pierwsze kwartały 2008 roku. Firmy jeszcze inwestują, choć tempo tych inwestycji nieco spadło. Gospodarka francuska nadal korzysta z dość dobrej sytuacji na rynku pracy. W sytuacji owego spowolnienia na koniec maja średni wzrost liczby upadłości przedsiębiorstw wyniósł 14% (za 12 miesięcy w porównaniu z rokiem ubiegłym), a upadały głównie firmy z sektora MSP. Branże, które najbardziej dotknęło załamanie koniunktury to: sektor budowlano-mieszkaniowy, transportowy oraz sprzedaż hurtowa i detaliczna.Jak Polska odczuje prognozowane osłabienie francuskiej gospodarki?Według najnowszych danych GUS, Francja w ostatnich miesiącach awansowała na drugie miejsce wśród odbiorców polskiego eksportu. W zestawieniu I-IV 2008r. w stosunku do analogicznego okresu ub.r. zanotowano blisko 14% wzrost wartości polskiego eksportu (w PLN, a wobec umocnienia naszej waluty wartość polskiego eksportu do Francji liczona w euro wzrosła aż o 22%). – Obserwując statystykę polskiego eksportu do Francji, który ubezpieczamy, także widać wyraźną tendencję wzrostową – mówi Tomasz Starus, dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Euler Hermes. Tylko w ciągu sześciu miesięcy – okresie od XII.2007 do końca V.2008, wartość ubezpieczonej sprzedaży do Francji wzrosła o 9,4%.– Jest to – a może w świetle obecnych prognoz „był” – najdynamiczniej rozwijający się kierunek polskiego eksportu - dodaje Tomasz Starus.Jak odbije się to na kondycji polskich przedsiębiorstw?Rynek krajowy jest dla polskich firm zbyt mały, już nie tylko ich rozwój, ale bieżąca działalność uzależniona jest w wielu branżach od eksportu. Spadek zamówień na tak istotnym i do niedawna wciąż rosnącym rynku – będzie dotkliwy. Odczuć to mogą zwłaszcza najszybciej zwiększające eksport branże: chemiczna, elektro-maszynowa oraz materiałów budowlanych – ocenia Tomasz Starus. Świadczy o tym także zwiększająca się ostatnio ilość niezapłaconych przez francuskich odbiorców należności. Wartość zleceń od polskich firm eksportujących do Francji wzrosła ostatnio bardzo dramatycznie. Wystarczy powiedzieć, iż pierwsze półrocze 2008 roku zamknęliśmy na tym kierunku windykacją wartościowo większą o 30% niż wynik za cały 2007 rok – podsumowuje Zbigniew Korzeniewski, z-ca Dyrektora Działu Windykacji Euler Hermes.Przyspieszone – w stosunku do wcześniejszych planów – otwarcie francuskiego rynku pracy dla polskich fachowców także nie jest przypadkowe. Francja liczy prawdopodobnie na powtórzenie scenariusza brytyjskiego, gdy napływ pracowników z Polski pozwolił ożywić i podtrzymać niektóre sektory tamtejszej gospodarki. Niestety, może to dodatkowo odbić się na wynikach polskich firm, zagrożonych odpływem swojej kadry. Francja – także z powodów językowych – wydawała się dotychczas mniej popularna niż kraje anglosaskie, ale mniejszy spadek wartości Euro niż brytyjskiego funta czyni ten rynek atrakcyjnym dla wielu specjalistów z naszego kraju.W skali światowej – 15% wzrost ilości niespłaconych należności w 2008 r.Gospodarka światowa w roku 2008 i 2009 będzie musiała zmagać się z trzema problemami - wspomnianym:
kryzysem na rynku finansowym kredytów hipotecznych o najniższym ratingu, który odczują kraje OECD i który pociągnie za sobą spowolnienie sektora budowlanego i nieruchomości
wzrostem cen żywności i energii
oraz najrzadziej dotychczas wymienianym - spadkiem światowej wymiany handlowej spowodowanej spowolnieniem gospodarki amerykańskiej. - W roku 2008 i 2009 te trzy problemy przyczynią się do spadku wzrostu gospodarczego w skali światowej do poziomu nieco niższego niż 3% - mówi Karine Berger, Dyrektor ds. Badań w Euler Hermes SFAC, spółce zależnej Euler Hermes.Dlatego też szacuje się, iż wartość Globalnego Wskaźnika Upadłości Przedsiębiorstw w roku 2008 wzrośnie .

Współpraca UE - Kanada.

Udział Kanady w całkowitym handlu zagranicznym Państw Członkowskich UE zmniejszył się, między 2000 a 2007 r. W 2007 r. wyniósł on 2.1% w eksportowanych i 1.6% w importowanych przez państwa UE dobrach, czyniąc Kanadę jedenastym, najważniejszym partnerem handlowym Wspólnoty Europejskiej - podał Europejski Urząd Statystyczny - Eurostat, przy okazji szczytu Unia Europejska - Kanada, który miał miejsce 17 października 2008roku. Od 2000 do 2007 r., eksport dóbr z Państw Członkowskich Unii Europejskiej do Kanady wzrósł z 21.1 miliarda euro do 25.9 miliarda, przy równoczesnym wzroście importu z Kanady z 19.0 miliardów do 23.3 miliarda euro. W wyniku tego nadwyżka w handlu państw UE z Kanadą wzrosła nieznacznie z 2.1 miliarda w 2000 r. do 2.6 miliarda w 2007 r.Największą nadwyżkę zarejestrowano w Niemczech a największy deficyt w Wielkiej Brytanii. Ponad trzy czwarte eksportowanych przez Unię Europejską i ponad 60% importowanych towarów w 2007 r. stanowiły wyroby przemysłowe. Szczegółowo, UE eksportuje do Kanady głównie lekarstwa, samochody, surową i rafinowaną ropę naftową a także silniki do samolotów, natomiast najczęściej importowanymi wyrobami są uran, nikiel, diamenty, węgiel i samoloty.Spośród 27 Państw Członkowskich UE największym eksporterem do Kanady były w 2007 r. Niemcy (6.3 miliarda euro i 24% całkowitego eksportu). Na kolejnych pozycjach znalazły się: Wielka Brytania (4.8 miliarda euro, 19% eksportu), Włochy (2.8 miliarda, 11%) i Francja (2.6 miliarda euro i 10% całkowitego eksportu). Największymi importerami zostały: Wielka Brytania (8.2 miliarda euro, 35% całkowitego importu), Holandia (2.7 miliarda euro i 12% importu) oraz Niemcy (2.6 miliarda euro i 11% importu). Najwyższą nadwyżkę w handlu zarejestrowano w Niemczech (+3.7 miliarda euro) i we Włoszech (+1.1 miliarda euro), natomiast największy deficyt w Wielkiej Brytanii (-3.4 miliarda euro).W 2007 r. przedmiotem eksportu z UE do Kanady, wielkości 11.2 miliarda euro i przedmiotem importu z Kanady, wielkości 9.5 miliarda euro były również usługi. Oznacza to, że w handlu usługami z Kanadą pojawiła się w UE nadwyżka 1.8 miliarda euro. W 2005 r. nadwyżka ta wynosiła 1.3 miliarda euro a w 2006 r. 2.0 miliardy euro. Nadwyżkę przyniosły głównie usługi transportowe (+1.1 miliarda euro) i usługi finansowe (+0.7 miliarda euro). Handel z Kanadą to 2.2% całkowitego handlu usługami UE.Silny wzrost europejskich FDI w KandzieLiczba zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ang. Foreign Direct Investment - FDI) Unii Europejskiej w Kanadzie silnie wzrosła. Inwestycje przyniosły w 2007 r. zyski wielkości 58.3 miliona euro, w porównaniu do 12.0 miliarda euro w 2005 r. i 30.1 miliarda w 2006 r. Zagraniczne inwestycje bezpośrednie Kanady w państwach Unii Europejskiej wzrosły z 7.8 miliarda euro w 2005 r. do 9.0 miliarda euro w 2006 i 2007 r. Głównymi inwestorami w Kanadzie byli Wielka Brytania (31.4 miliarda euro), Holandia (10.3 miliarda euro), Szwecja (6.4 miliarda euro) i Francja (2.5 miliarda euro).Zgodnie z najnowszymi szacunkami Europejskiego Urzędu Statystycznego, w bieżącym handlu zagranicznym państw Unii Europejskiej odnotowano deficyt wielkości 30.9 miliarda euro w drugim kwartale 2008 r., w porównaniu do deficytu 10.2 miliarda euro w drugim kwartale 2007 r. i deficytu wielkości 20.1 miliarda euro w pierwszym kwartale 2008 r. W drugim kwartale 2008 r., w porównaniu z drugim kwartałem 2007, deficyt handlu dobrami wzrósł znacząco (-49.0 mld euro w porównaniu do -28.3 mld), podczas gdy nadwyżka w handlu usługami zmniejszyła się (+20.5 mld euro w porównaniu do +24.5 mld). Nadwyżka na rachunku przychodów wzrosła (+9.7 mld w porównaniu do +5.5 mld), podobnie do deficytu na aktualnym rachunku transakcji, który zwiększył się nieznacznie (-12.1 mld euro w porównaniu do -11.8 mld).Nadwyżkę odnotowaną w handlu usługami (+20.5 mld euro) spowodowały głównie nadwyżki w sektorze "innych usług biznesowych", do których należą: różnorodna działalność gospodarcza, usługi profesjonalne i techniczne (+8.1 mld), usługi finansowe (+7.4 mld), usługi przewozowe (+4.7 mld) a także usługi komputerowe i informacyjne (+4.6 mld). Nadwyżka jest częściowo równoważona przez deficyt z sektora podróży (-5.0 mld) oraz tantiem i opłat licencyjnych (-1.6 mld).W drugim kwartale 2008 r., Państwa Członkowskie UE odnotowały nadwyżkę w handlu zagranicznym z USA (+17.8 mld euro), Szwajcarią (+6.8 mld), Kanadą (+3.5 mld) i Hong Kongiem (+1.6 mld), natomiast deficyt w handlu z Chinami (-29.2 mld euro), Rosją (-14.2 mld) i Japonią (-6.1 mld euro).Jak pokazały najnowsze dane, deficyt handlowy strefy euro powiększył się w maju jeszcze bardziej - ekonomiści przypisują to wysokim cenom energii i temu, że popyt wewnętrzny wychodzącej z kryzysu gospodarki napędza import szybciej niż eksport.
Biuro statystyczne Unii Europejskiej poinformowało, że deficyt bilansu handlowego (nie skorygowany sezonowo) wyniósł w maju 3,2 miliarda euro, w porównaniu z 1,9 miliarda w kwietniu i 2,3 miliarda euro nadwyżki w maju ubiegłego roku.Analitycy prognozowali, że deficyt zmniejszy się w maju do 1,2 miliarda euro. Eurostat poinformował, że nie skorygowany sezonowo import wzrósł o 21 proc. w maju, podczas gdy eksport zwiększył się o 15 proc.Po korekcie sezonowej, powiększenie deficytu wyglądało mniej dramatycznie - deficyt wzrósł do 0,9 miliarda euro z 0,7 miliarda euro w kwietniu, z eksportem większym o 1,2 proc i importem większym o 1,4 proc."To wskazuje, że eksport strefy euro wciąż napędza wzrost w regionie następując po silnym wzroście w pierwszym kwartale" - powiedział Howard Archer, główny ekonomista w Global Insight. "Chociaż silny wzrost importu w strefie euro w maju został niewątpliwie napędzony przez wysokie ceny ropy, to wskazuje także na to, że popyt wewnętrzny był znaczny" .Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny spodziewają się, że wzrost gospodarczy strefy euro przyśpieszy w tym roku do 2,1 proc. z 1,3 proc. w roku 2005. Wzrost ten napędzany będzie głównie przez eksport i popyt wewnętrzny.Na podstawie danych kwartalnych wzrost w strefie euro podwoił się do 0,6 proc. w pierwszym kwartale w stosunku do poprzednich trzech miesięcy. Komisja Europejska spodziewa się kolejnego kwartalnego wzrostu o 0,6 proc. w okresie marzec – czerwiec, pomimo wysokich cen energii, które zwiększają koszty funkcjonowania firm i ograniczają siłę nabywczą konsumentów."Te dane potwierdzają bardzo wysoki poziom aktywności gospodarczej w strefie euro" - powiedział Dominique Barbet, ekonomista w BNP Paribas.Majowe dane dotyczące handlu nie zawierają analiz, ale szczegółowe dane dla kwietnia pokazały trend gwałtownego wzrostu deficytu w przemyśle energetycznym i w handlu produktami podstawowymi. Import energii w strefie euro i deficyt w handlu energią osiągnął w strefie euro wartość 83,7 miliarda euro w okresie od stycznia do kwietnia, w porównaniu z 57,5 miliarda euro rok wcześniej.Eksportująca energię Rosja zwięszyła dostawy do strefy euro o 41 proc. w pierwszych czterech miesiącach roku, i deficyt handlowy z Rosją powiększył się do 16,8 miliarda euro w okresie od stycznia do kwietnia.Import z Chin także wyprzedził wzrost eksportu. Deficyt handlowy z Azją wzrósł do 26,9 miliarda euro w pierwszych czterech miesiącach 2006 roku z 21,1 miliarda euro rok wcześniej.W 25 krajach członkowskich Unii Europejskiej deficyt handlowy w maju wyniósł 15,7 miliarda euro. W kwietniu wynosił 14,5 miliarda euro, a rok wcześniej 7,3 miliarda euro. Wskaźnik cen produkcji przemysłowej w sierpniu 2008 r. zmniejszył się, w porównaniu do lipca 2008 r., o 0,5% w Strefie Euro i o 0,7% w całej Unii Europejskiej. W lipcu ceny wzrosły odpowiednio o 1,3% i 1,2%. W sierpniu 2008 r., w porównaniu do sierpnia 2007 r., ceny produkcji przemysłowej wzrosły w państwach należących do Strefy Euro o 8,5% i o 10,4% w Unii Europejskiej - poinformował Europejski Urząd Statystyczny - Eurostat. W sierpniu 2008 r., w porównaniu do lipca, ceny w całym przemyśle, wyłączając sektor energetyczny, wzrosły o 0,2% zarówno w Strefie Euro, jak i 27 państwach członkowskich Unii Europejskiej. Ceny w sektorze energetycznym spadły odpowiednio o 2,5% i 2,8%. Dobra pośrednie podrożały o 0,3% w Strefie Euro i o 0,2% w UE. Na obu obszarach ceny nietrwałych dóbr konsumpcyjnych wzrosły o 0,2%. Dobra inwestycyjne natomiast, podrożały o 0,1% w Strefie Euro i o 0,2% w Unii Europejskiej. Ceny trwałych dóbr pozostały bez zmian w Strefie Euro ale wzrosły o 0,1% w Państwach Członkowskich UE.Pośród państw członkowskich, objętych badaniami Eurostatu, najwyższy wzrost zanotowano na Litwie (+1,9%), w Luksemburgu (+1,8%) i Rumunii (+1,4%). Największy spadek zarejestrowano natomiast w Danii i Wielkiej Brytanii (po -1,8%) a także Grecji i Holandii (po -1,1%).W sierpniu 2008 r., w porównaniu do sierpnia 2007 r., ceny w całkowitym przemyśle, wyłączając sektor energetyczny, wzrosły o 4,3% w Strefie Euro i o 4,9% we wszystkich państwach UE. Ceny w sektorze energetycznym wzrosły o odpowiednio 22,5% i 27,1%. Dobra pośrednie podrożały o 6,0% w Strefie Euro i 6,8% w Unii Europejskiej. Ceny nietrwałych dóbr konsumpcyjnych wzrosły o odpowiednio 4,1% i 4,9%. Podrożały również ceny dóbr trwałych, w państwach Strefy Euro o 2,4% i o 2,5% w całej UE. Ceny dóbr inwestycyjnych wzrosły o odpowiednio 2,2% i 2,6%.Pośród państw członkowskich, do których danych miał dostęp Eurostat, najwyższy wzrost zaobserwowano w Luksemburgu (+27,0%), Danii (+20,5%) i na Litwie (+20,4%). Najniższy wzrost w Czechach (+5,7%), Irlandii (+6,2%) i Słowacji (+6,7%).W sierpniu 2008 r. w porównaniu do lipca 2008 r., sezonowo - korygowana wielkość produkcji przemysłowej wzrosła o 1.1% w Strefie Euro i o 0.5% w 27 Państwach Członkowskich Unii Europejskiej. W lipcu wielkość produkcji spadła odpowiednio o 0.2% i 0.1% - poinformował Europejski Urząd Statystyczny - Eurostat. W sierpniu 2008 r. w porównaniu do sierpnia 2007 r., produkcja przemysłowa spadła o 0.7% w Strefie Euro i 1.1% w Unii Europejskiej.W sierpniu 2008 r. w porównaniu do lipca 2008 r., produkcja dóbr pośrednich wzrosła o 1.6% w Strefie Euro i o 1.0% w UE. Produkcja dóbr kapitałowych wzrosła odpowiednio o 1.6% i 0.9%. Wielkość produkcji energii wzrosła o 1.3% w Strefie Euro i o 0.7% w całej Unii Europejskiej. Produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych wzrosła o odpowiednio 1.2% i 1.0%. Nietrwałe dobra konsumpcyjne były produkowane w niezmienionej wielkości w Strefie Euro, jednak ich produkcja spadła o 0.1% w Unii Europejskiej.W sierpniu 2008 r., produkcja przemysłowa wzrosła w dziewięciu a spadła w jedenastu, z pośród tych Państw Członkowskich, które były objęte badaniami Eurostatu. Jedynym państwem, w którymi nie zarejestrowano zmian była Grecja. Najwyższy wzrost został odnotowany w Irlandii (+6.2%), Niemczech (+3.3%) i Estonii (+1.6%), podczas gdy najbardziej znaczący spadek zarejestrowano na Litwie (-4.5%), w Bułgarii (-4.2%) i na Słowacji (-3.9%).W sierpniu 2008 r., w porównaniu do sierpnia 2007 r., produkcja dóbr kapitałowych wzrosła o 0.8% w państwach Strefy Euro i o 0.2% w Unii Europejskiej. Wielkość produkcji energii wzrosła o 0.8% w Strefie Euro ale spadła o 0.4% w UE. Produkcja dóbr pośrednich spadła o odpowiednio 0.2% i 0.7%. Nietrwałych dóbr konsumpcyjnych wyprodukowano mniej o 2.9% zarówno w Strefie Euro, jak i w 27 Państwach Członkowskich UE. Produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych spadła o 6.2% w Strefie Euro i o 5.3% w Unii Europejskiej.W sierpniu 2008 r., wielkość produkcji przemysłowej wzrosła w sześciu a spadła w czternastu Państwach Członkowskich, których dane przedstawił Eurostat. Produkcja nie zmieniła się jedynie w Polsce. Najwyższy wzrost został zarejestrowany w Irlandii (+4.2%), Niemczech (+1.8%) i Czechach (+1.7%), podczas gdy największy spadek na Łotwie (-11.1%), w Hiszpanii (-7.0%) i we Włoszech (-5.3%).Roczna inflacja w Strefie Euro osiągnęła poziom 3.8% w sierpniu 2008 r., zmniejszając się z poziomu 4.0% w lipcu. W sierpniu 2007 r. wskaźnik inflacji wyniósł 1.7%. Miesięczna inflacja w sierpniu 2008 r., wyniosła -0.1% - poinformował Europejski Urząd Statystyczny. Roczny wskaźnik inflacji w całej Unii Europejskiej wyniósł w sierpniu 2008 r. 4.2%, spadając z poziomu 4.4% w lipcu. W sierpniu 2007 r. wskaźnik wynosił 1.9%. Miesięczna inflacja w sierpniu 2008 r. wyniosła -0.1%.Inflacja w Państwach Członkowskich Unii Europejskiej. W sierpniu 2008 r., najniższy roczny wskaźnik inflacji został zarejestrowany w Holandii (3.0%), Portugalii (3.1%) oraz Irlandii (3.2%) a najwyższy na Łotwie (15.6%), Litwie (12.2%) i w Bułgarii (11.8%). W porównaniu do lipca 2008 r., roczny wskaźnik inflacji zmniejszył się w dziewiętnastu Państwach Członkowskich, nie zmienił się w trzech a wzrósł w czterech.Najniższy 12-miesięczny średni wzrost do sierpnia 2008 r. został zarejestrowany w Holandii (2.0%), Portugalii (2.8%) i Szwecji (3.0%) a najwyższy na Łotwie (15.5%), w Bułgarii (12.5%) i Estonii (10.5%).Strefa EuroGłównymi składnikami o najwyższym rocznym wskaźniku inflacji, w sierpniu 2008 r. były: mieszkania i transport (po 6.3%) oraz żywność (6.2%), podczas gdy najniższy roczny wskaźnik wzrostu cen został zarejestrowany w sektorze komunikacji (-2.5%), sektorze odzieżowym (0,4%) a także sektorach kultury i rekreacji (0,5%). Rozpatrując szczegółowe subindeksy, największy wzrost, który wpłynął na główny wskaźnik inflacji, zarejestrowano dla paliw dla transportu (+0.52 punkty procentowe), oleju grzewczego (+0.29) a także dla mleka, sera i jajek (+0.19), podczas gdy największy spadek zarejestrowany został w sektorze telekomunikacji (-0.20), sektorze odzieżowym (-0.18) i samochodowym (-0.17).Głównymi składnikami o najwyższych miesięcznych wskaźnikach wzrostu cen były: odzież (1.6%), hotele i restauracje (0.4%), a także wyposażenie gospodarstw domowych oraz kultura i rekreacja (po 0.2%). Najniższe miesięczne wskaźniki zarejestrowano natomiast w branży transportowej (-1.3%), edukacji (-0.5%) oraz żywności (-0.4%). Szczegółowo największy wpływ na wzrost wskaźników miały: odzież (+0.10 punktów procentowych) a także transport lotniczy, wczasy zorganizowane, bazy noclegowe z pełną obsługą oraz mięso (po +0.03), podczas gdy największy spadek przyniosły: paliwa dla transportu (-0.28), olej grzewczy (-0.10), warzywa i owoce (po -0.05).We wrześniu 2008 r. odnotowano wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 0,3%. W okresie styczeń - wrzesień br. ich wzrost był wyższy niż przed rokiem (2,8% wobec 2,3%). Mniejsza niż przed miesiącem była dynamika cen konsumpcyjnych w skali roku (4,5% wobec 4,8%) - podał Główny Urząd Statystyczny. Ceny żywności wzrosły we wrześniu br. o 0,6%. Więcej niż w poprzednim miesiącu konsumenci płacili za warzywa (o 6,5%) i ryż (o 1,5%). Podrożało mięso wieprzowe (o 1,1%), a także mięso wołowe (o 0,6%) oraz wędliny (o 0,7%). Więcej niż w sierpniu br. należało zapłacić za tłuszcze roślinne (o 0,4%), w tym za oleje roślinne – o 0,8%. Podrożał cukier i przetwory makaronowe (po 0,4%). Niższe niż przed miesiącem były ceny owoców (o 3,1%), a także drobiu (o 1,0%). Potaniało masło (o 0,4%) oraz artykuły w grupie „mleko, sery i jaja” (o 0,1%), w tym jaja – o 0,5%. Ceny napojów bezalkoholowych wzrosły przeciętnie o 0,5%, w tym herbaty – o 0,6%, wód mineralnych lub źródlanych – o 0,5%, a kawy i soków – po 0,4%. Za wyroby tytoniowe płacono we wrześniu br. o 3,0%, a za napoje alkoholowe o 0,1% więcej niż przed miesiącem.W wrześniu br. ceny odzieży i obuwia wzrosły po 1,4%.Ceny towarów i usług konsumpcyjnych związanych z mieszkaniem wzrosły we wrześniu br. o 0,6%. Użytkowanie mieszkania podrożało o 0,2%, w tym za najem mieszkania należało zapłacić o 0,7% więcej niż w sierpniu br. Zanotowano wzrost opłat za wywóz nieczystości (śmieci) (0,2%), zaopatrywanie w wodę i usługi kanalizacyjne (po 0,1%). Nośniki energii podrożały przeciętnie o 1,1%, w tym opał – o 4,4%, a energia cieplna – o 0,6%. Więcej niż przed miesiącem płacono za towary i usługi w zakresie wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego (o 0,2%). Wzrosły ceny środków do prania i czyszczenia (o 0,5%) oraz mebli i elementów meblarskich (o 0,1%). Sprzęt gospodarstwa domowego był o 0,3% tańszy niż miesiąc wcześniej.Opłaty związane ze zdrowiem podniesiono we wrześniu br. o 0,2%. Wzrosły ceny usług lekarskich (o 0,5%) oraz stomatologicznych (o 0,4%). Nieznacznie wzrosły ceny artykułów farmaceutycznych (o 0,1%).Ceny w zakresie transportu były niższe we wrześniu br. o 1,5%, głównie w wyniku spadku cen paliw do prywatnych środków transportu – o 2,4%. Tańsze niż przed miesiącem były samochody osobowe (o 1,8%). Ceny usług transportowych były niższe przeciętnie o 0,3%.Opłaty związane z łącznością utrzymały się na poziomie zbliżonym do zanotowanego przed miesiącem. Za sprzęt telekomunikacyjny płacono o 0,5% mniej niż w sierpniu br.Ceny towarów i usług związanych z rekreacją i kulturą we wrześniu br. obniżono o 0,4%. Tańsza niż w poprzednim miesiącu była turystyka zorganizowana (o 3,0%). Potaniał również sprzęt audiowizualny, fotograficzny i informatyczny (o 1,1%). Więcej niż przed miesiącem należało zapłacić za bilety do kin, teatrów i na koncerty (o 0,9%), telewizję kablową i cyfrową (o 0,7%), a także książki przeznaczone do celów edukacyjnych (o 0,5%).Opłaty dotyczące edukacji wzrosły we wrześniu br. o 1,4%, w tym opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu – o 3,7% .Ceny w restauracjach i hotelach były wyższe niż w sierpniu br. o 0,5%, w tym opłaty za wyżywienie w stołówkach – o 2,6%.Spośród innych towarów i usług, we wrześniu br. podwyższono opłaty związane z opieką społeczną (o 1,6%), w tym opłaty za żłobek – o 2,7%. Więcej niż w poprzednim miesiącu należało zapłacić za środki do higieny osobistej oraz usługi świadczone w salonach fryzjerskich, kosmetycznych i zakładach pielęgnacyjnych – po 0,3%. Opłaty w zakresie ubezpieczeń obniżono o 0,9%.

piątek, 24 października 2008

Kryzys w Polsce.

O tym ,że będzie kryzys pisałem w ubiegłym roku, a następnie dokonałem częściowego porównania z Wielkim Kryzysem 1929-1933. Aktualnie uważam, ze Polska ma realne szanse ten kryzys przejść najłagodniej. Dowody na powyższą tezę przedstawię w kolejnym wejściu. Tym razem rzucę chasła do zastanowienia i przemyślenia. Konkurencyjna produkcja towarów. Wzrost eksportu. Utrzymanie zatrudnienia przy zminimalizowaniu wynagrodzenia. Dobra lokalizacja. Środki UE. Rezerwy w rolnictwie i przemyśle spożywczym - ludzie mogą ograniczać zakupy, ale odżywiać się muszą! Dobrze przygotowana kadra. Kuracja Balcerowicza wyćwiczyła biznes w adaptacji do nowych warunków. itp. Jednak jedno bardzo duże zagrożenie - głupota urzędników! Od rządu zależy czy wykorzystamy powyższe szanse, czy w dobie spadających wpływów podatkowych wywołanych kryzysem będzie na siłe szukał środków finansowych w "Janosika" stylu. Rząd powinien poszukiwać oszczędności w systemie i dążyć do obniżania kosztów funkcjonowania Państwa! Banki na minimalnym poziomie powinny być chronione, ale nie za wszelką cenę. Głupota w bankach również powinna ponieść konsekwencję. Pewna część banków w których wystąpiła non szalancja w walce konkurencyjnej i której skutkiem jest niewypłacalność powinna zwyczajnie upaść!!! To jest konieczne na przyszłość!!!