czwartek, 29 stycznia 2009

Uniwersytet w Radomiu.

Politechnika Radomska chce przejąć dwa podlegle samorządowi Mazowsza kolegia w Radomiu - Nauczycielskie i Języków Obcych. Ma to być kolejny krok w tworzeniu uniwersytetu
- W tej chwili ustalamy z zarządem szczegóły przejęcia tych kolegiów w struktury naszej uczelni i stworzenia jednostki, która kształcić będzie na kierunkach filologicznych i dawać tytuł licencjata - tłumaczy Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej. Mają to być filologia polska, angielska i niemiecka. Rektor nie potrafił jeszcze powiedzieć, czy w strukturach uczelni kolegia będą funkcjonować jako odrębny, siódmy już wydział, czy może jako katedra. Zapowiada zaś, że przejęte zostałyby prawdopodobnie z całą kadrą dydaktyczną. Kolegium Języków Obcych jest pod merytoryczną opieką Uniwersytetu Warszawskiego, zaś Kolegium Nauczycielskie - Uniwersytetu Marii-Curie Skłodowskiej w Lublinie. Przed uzyskaniem tytułu licencjata słuchacze muszą na ostatnim semestrze uzupełnić różnice programowe na studiach zaocznych. Stają się tym samym studentami patronackich uniwersytetów. Po otrzymaniu dyplomu licencjata mogą kontynuować naukę na swoich uczelniach i uzyskać od nich tytuł magistra. Czy radomski student nie będzie wolał otrzymać dyplomu uznanych uniwersytetów, a nie politechniki? Rektor Luft jest optymistą. Przewiduje, że młodzi ludzie, którzy w 2009 r. rozpoczną naukę na Politechnice Radomskiej, uzyskają już dyplomy Uniwersytetu Techniczno-Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego. Luft uważa, że PR nie może czekać bezczynnie, kiedy tyle się mówi o inicjatywie utworzenia w Radomiu Wyższej Szkoły Zawodowej, która miałaby kształcić na kierunkach filologicznych. Największa radomska uczelnia ma odpowiednią infrastrukturę i doświadczenie, aby kształcić studentów w tym zakresie. - Dlatego wystąpiliśmy z propozycją przejęcia kolegiów, a projekt został pozytywnie zaopiniowany przez radę senatu oraz marszałka Mazowsza - tłumaczy rektor. Decyzję senat uczelni podjął w grudniu ub.r. Propozycję zaakceptował też zarząd Mazowsza, ale ostateczną decyzję podejmie sejmik wojewódzki. Na Politechnice już jednak powołano zespół roboczy, który zajmie się przyłączaniem szkół. Tymczasem w kolegiach niepokój. - Współpraca z urzędem marszałkowskim układa się wzorcowo, czujemy się otoczeni opieką. Teraz jesteśmy zaskoczeni, jest nam przykro, że nikt nie pytał nas o zdanie. Nikt z Politechniki nie konsultował z nami tego pomysłu - mówi Jerzy Kwiatkowski, dyrektor Kolegium Języków Obcych. Jest przekonany, że cała kadra (w kolegium pracuje 51 nauczycieli) jest przeciwna przyłączaniu do Politechniki. A studenci? - Jeszcze o tym zamiarze nie wiedzą - słyszymy w Kolegium Języków Obcych.Kolegium Nauczycielskie powstało w 1992 r., zaś Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych w 1990 r. jako jedno z 54 utworzonych w całej Polsce kolegiów językowych. Do 2000 r. podlegało Kuratorium Oświaty w Radomiu, a później, podobnie jak KN, zaczęło podlegać samorządowi województwa mazowieckiego.
Pomysł jest bardzo dobry, ale podejście i wykonanie więcej niż beznadziejne!!!Rektor PR powinien w pracownikach i kierownictwie Kolegiów widzieć parnerów przedsięwzięcia, a nie "powietrze"... Obydwa Kolegia powinny wejść do PR na zasadach wydziałów rozwojowych np z KJO powinno docelowo powstać 3 wydziały lingwistyczne. Wydziały te powinny uzyskać okres dostosowawczy o dużej autonomi decyzyjnej itd. Życzę powodzenia i rozważnych decyzji i wypowiedzi ... ! Należy pamiętać, że duży może więcej. Zarówno PR jak i kolegia są jednostkami małymi, ale po rozsądnym połączeniu mają szanse do odegrania określonej roli dla środowiska radomskiego. Obecnie PR szuka swojego miejsca, a Kolegia pracują na rzecz Uniwersytetów w Warszawie i Lublinie. Panowie i Panie trochę pokory i może Wam się uda wspólnie zrobić coś wspaniałego.

niedziela, 25 stycznia 2009

W USA można, a w Polsce?

Prezydent USA Barack Obama w swym pierwszym radiowym i internetowym wystąpieniu wezwał w sobotę 24.01.2009. do walki z kryzysem, podkreślając, że wszystkie decyzje dotyczące inwestowania ok. 825 miliardów USD w ramach planu ratowania gospodarki będą podawane do wiadomości publicznej. Obama obiecał wykorzystać te środki na tworzenie miejsc pracy, poprawę opieki zdrowotnej, edukację i na inwestowanie w odnawialne źródła energii, na poprawę infrastruktury drogowej itd.Obama przewiduje, że jego plan uzdrawiania gospodarki uzyska aprobatę Kongresu w połowie lutego. Prezydent powiedział m.in., że USA znalazły się w "bezprecedensowym kryzysie, który wymaga bezprecedensowego działania". Ostrzegł, powołując się na opinie ekspertów, że jeśli nie podejmie się żadnych działań, wskaźnik bezrobocia osiągnie wartość dwucyfrową.Obecnie wskaźnik bezrobocia w USA wynosi 7,2 proc.; w grudniu gospodarka amerykańska straciła 524 tysiące miejsc pracy.Obama zapowiedział, że plan uzdrawiania gospodarki "uratuje bądź stworzy trzy do czterech milionów miejsc pracy w ciągu najbliższych kilku lat". Dodał, że plan ten będzie obejmował "bezprecedensowe środki", które umożliwią narodowi amerykańskiemu rozliczenie administracji z rezultatów.Zapowiedział "bezprecedensowe starania" o "wykorzenienie marnotrawstwa, nieskuteczności i zbędnych wydatków w naszym rządzie"."Każdy Amerykanin będzie mógł zobaczyć, jak i gdzie wydajemy dolary podatników" - powiedział Obama i poinformował, że informacje te będą dostępne na nowej stronie internetowej recovery.gov. W USA można podjąć działania zdecydowane, jezeli zachodzi ku temu potrzeba. W Polsce w o wiele mniejszym organiźmie państwowym, w o wiele mniej skomplikowanym układzie narodowościuowym, organizacyjnym, administracyjnym itp. takie działanie wydaje się, ze są bardziej skomplikowane, a jednocześnie jesteśmy w sytuacji , w której racjonalizm podpowiada konieczność działań o wiele bardziej oszczędnościowych i efektywnościowych, bo to decyduje o naszym miejscu i roli w "rodzienie" narodów i państw europejskich zarówno unijnych jak i poza unijnych. Jest to wyjątkowe wyzwanie dla obecnej ekipy. We wcześniejszych postach wspominałem o rozrzutności w ramach wydatków Policji, której nie mozna ufać - czego ewidentnym dowodem jest wiele spraw , w tym głośna sprawa "rodziny Olewników". Od Magdalenki upłyneło 20 lat i jest najwyższy czas na oczyszczenie i uporząkowanie tej formacji!!! Nie ilość policjantów, środków technicznych, komisariatów itp. decyduje o bezpieczeństwie, a ich jakość i efektywność. Związki zawodowe Policji straszą MSWiA o odejściu 22 tysięcy funkcjonariuszy na emerytury w przepadku reformy "mundurowej" i by było dobrze, żeby Ci, którzy poszli do Policji dla osobistych korzyści jak najszybciej jej szeregi opuścili. Jest grandą, że różnego rodzaju sekretarki, referentki i inne osoby wykonujące czynności administracyjne funkcjonowały na stanowiskach mundurowych ze wszystkimi przywilejami. Do przywilejów powinno być zostawione prawo wyłacznie funkcjonaruszom Policji biorącym ciągły udział w akcjach w zakresie bezpieczeństwa. Czym się różnią biurokraci policyjni od pozostałych? Obecny stan jest niemoralny i nieuczciwy wobec całej administracji Państwa. Drugą dziedziną jest konieczność połączenia KRUS i ARiMR. Trzecia dziedzina to przerost ZUS i chaos w ubezpieczeniach. Czwarta to potrzeba wzmozenia nadzoru nad samorządami, szczególnie tymi mniejszymi - to nie mogą być "przechowalnie" dla lokalnych kombinatorów czy opiekunów własnej rodziny. Gdyby obecnej ekipie udało się uporządkować te cztery dziedziny Państwa, a przy tym wprowadzić oszczędności i rozsądek w strukturach Urzędów Skarbowych to byłby prosty ruch do zabrania się do szybkiej przebudowy i poddania społecznemu rozliczania władzy prokuratorsko-sądowniczej, która jest zupełnie "Państwem" w Państwe zupełnie bez żadnego nadzoru, a to deprawuje każdą władzę, a władze prokuratorsko-sądowniczą w szczególności, gdyż ma największe możliwości decydowania o losach ludności i dysponuje radykalnymi środkami. Nie należy ukrywać, że wszechwładza w dziedzinie sprawiedliwości jest spóścizną po "Magdalence" i w dwudziestolecie jest najwyższa pora by to uporządkować. Mam w tym dziele szczególne nadzieje z Panem Ministrem Andrzejem Czumą. Może wreszcie coś rozsądnego z przykładu Ameryki zostanie u Nas wdrążone?!!!

czwartek, 15 stycznia 2009

Anarchia w Polsce.

Policja weszła w nowy rok z 480-milionowym długiem. W połowie grudnia 2008 r. MSWiA obcięło jej ubiegłoroczny budżet o 535 mln zł. Powodem tego były niższe od szacowanych grudniowe wpływy do budżetu państwa z podatku VAT. W wyniku tych zmian policjantom zabrakło pieniędzy na spłatę wcześniej podjętych zobowiązań . O tym, że policja ma zaległości wobec różnych firm poinformował czwartkowy "Puls Biznesu". - Ministerstwo dostało mniej pieniędzy, dlatego też było zmuszone obciąć budżet policji - wyjaśniła rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka. Policjanci muszą pokryć długi ze środków na 2009 rok. - Komendanci i kierownicy naszych jednostek robią wszystko, by funkcjonować normalnie, jednak prawda jest taka, że nad każdą wydaną złotówką musimy zastanawiać się kilka razy - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Sokołowski.Policja wydaje więc pieniądze tylko na to, co jest niezbędne: paliwo, energia, płace czy podatki. Większe zakupy muszą poczekać, aż zator finansowy minie.- Wszystkie zobowiązania w 2008 r. zaciągnęliśmy zgodnie z planem, którego nikt nam nie zmienił. Nasze zakupy są dość skomplikowane - nie da się kupić broni czy samochodów z dnia na dzień - powiedział Sokołowski.Rzecznik zapewnił, że w momencie, gdy policja dowiedziała się, że ma mniej pieniędzy, przestała zaciągać nowe zobowiązania. Poinformowała też ministerstwo, że po obcięciu środków nie da rady spłacić zaciągniętych wcześniej zobowiązań.Sokołowski dodał, że większość faktur wystawiono z odroczonym terminem płatności, co oznacza że zobowiązania muszą być uregulowane do końca pierwszego kwartału br.Policjanci mają nadzieję, że dostaną dofinansowanie, które pozwoli im spłacić długi.- Ministerstwo będzie musiało w dużej mierze pokryć te zobowiązania, jednak w tej chwili ciężko powiedzieć, jak szybko to nam się uda. Wszystko zależy od wpływów do budżetu w 2009 roku - powiedziała Paprocka.Według wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej-Roguskiej obniżenie wydatków poszczególnych resortów w grudniu było związane z mniejszymi dochodami z podatku VAT.- Grudzień charakteryzował się tym, że z około 20 mld zł szacowanych dochodów 17,5 mld zł wpłynęło między 22 a 29 grudnia. Taki był układ roboczy, w tym mieliśmy jeszcze święta - powiedziała. Dodała, że wcześniej nie można było przewidzieć znaczącego ubytku dochodów w grudniu.- Te faktury z grudnia, które nie zostały zrealizowane, powinny być zapłacone w styczniu z budżetu na 2009 roku - powiedziała wiceminister.Budżet policji na 2009 r. ma wynieść ok. 9 mld zł. Budzet to prawo ustanowione przez Parlament tak jak szereg innych ustaw, których należy przestrzegać. Jezeli Policja łamie prawo ustanowione przez Parlament Państwa to pytanie gdzie my jesteśmy? Tłumaczenia są nie stosowne. Jezeli zmieniono kwotę wydatków to nalezało zmienic terminy zaciągania zobowiązań, ich skalę i poziom. Jezeli księgowy lub skarbnik przekroczy jaki kolwiek przepis to interesuje się nim prokurator, a policjanci traktują ich jako wielkiego przestępce, natomiast Ci, którzy są powołani do pilnowania, aby inni przestrzegali prawa sami łamią prawo i jeszcze nagłaśniaja, aby wyłudzić dodatkowe pieniądze to juz jest pełna ANARCHIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!