W dniu dzisiejszym między 9.00 a 10.30 doszło do
rzeczowej rozmowy między Panem Premier Donaldem Tuskiem, a nowym Prezesem PSL
Januszem Piechocińskim. Czyżby gracze z PO, którzy "wnikliwie zapoznali się ze
Statutem PSL" uznali, że nowo-wybranego Prezesa PSL Janusza
Piechocińskiego należy traktować jak partnera? A może to próba naprawienia wcześniejszego
błędu?
Całkiem prawdopodobne jest że news o zamachowcu
ogłoszony w dniu dzisiejszym jest informacją dla mediów, aby przestali sie
zajmować J. Piechocińskim, by czasem nie stał się popularniejszym od Premiera
Tuska i by w ten sposób nie wzmocnił pozycji PSL!?
Również Prezes PSL Janusz Piechociński jest mocno
zajęty. Przykładowo dziejszy dzień to:9-10.30 -1,5 godzinna rozmowa z Premierem
Tuskiem , seria spotkań w Sejmie , rozmowa telefoniczna z
Lechem Wałesą , krótka rozmowa z Leszkiem Millera i Januszem Palikotem w Sejmie,
wywiad dla WPROST, spotkania z posłami PSL, Klub Parlamentarny PSL, rozmowa z
Stanisławem Kalembą w sprawie negocjacji WPR, Kilkadziesiat wypowiedzi prasowych
, radiowych i telewizyjnych ponad 200 rozmów telefonicznych. W międzyczasie
trzeba mieć czas na reflkesję i analizę sytuacji, która się rozwija. W tyle
głowy trzeba analizować sytuację w PSL przed Radą Naczelną, bo a Radzie
odbędzie się kolejna batalia głosowań, które w znaczącym stopniu będą decydować
o faktycznej roli i sile Prezesa Janusza Piechocińskiego w PSL i w
koalicji.
Mimo dzisiejszej rozmowy fakt przyjęcia Pawlaka i
odbycie zdawkowej 8 minutowej rozmowy jest wyjątkowym afrontem dla nowo
wybranego Prezesa PSL. Jeżeli Pan Premier nie miał czasu to powinien przyjąć
obydwu razem w formie kurtuazyjnej z ustaleniem terminu spotkania roboczego z
zakresem tematycznym i z odniesieniem się do dotychczasowej współpracy oraz z
deklaracjami wyborczymi.
Z kolei w środę ma dojść do rozmowy ścisłych
kierownictw PO i PSL (co to oznacza, skoro PSL nie ma ustanowionego NKW?) - to
spotkanie może jednak zostać przełożone na inny termin w związku ze szczytem UE,
na który w czwartek udaje się premier. Politycy PO zapewniają, że nie będą
poganiać koalicjanta, aby ten możliwie szybko wskazał nowego kandydata na
ministra gospodarki, po tym gdy z rządu odszedł Waldemar Pawlak, który przegrał
z Piechocińskim wybory
na szefa PSL. A o stanowisku wicepremiera "zapominają? Pawlak przekazał
obowiązki Mieczysławowi Kasprzakowi z PSL, natomiast premier rozmyśla nad
przekazaniem tych obowiązków Tomaszowi Tomczykiewiczowi z PO. To byłby kolejny
afront wobec koalicjanta! . W tym momencie pozostaje tylko współczuć Prezesowi
J. Piechocińskiemu, bo jak Premier przegra w Brukseli to jeszcze jest gotów
swoją porażkę zwalić na PSL!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz