środa, 23 lutego 2011

Bahrajn w amerykańsko-irańskim sporze.

Manifestacji w stolicy Bahrajnu Manamie na Placu Perłowym nie można bezpośrednio porównywać z protestami w Afryce Północnej, Joradnii, Sudanie, Jemenie, Syrii gdyż tam jest zupełnie inne podłoże społeczne, inne przyczyny i inne cele społecznych dążeń. Bahrajn to mały, ale bogaty i dobrze rozwinięty kraj położony w wyjątkowo newralgicznym punkcie globu na archipelagu w Zatoce Perskiej, między Arabią Saudyjską i Katarem na ok. 35 wyspach, z których największe to: Al-Bahrajn (572 km2), Umm an-Nasan (19 km2), Al-Muharrak (17 km2), Sitra (10 km2). Wyspy połączone są groblami i mostami, brak linii kolejowych. Mimo to komunikacja jest dobrze rozwinięta. Największą rolę odgrywa transport samochodowy (3 tys. km dróg, w tym 2,2 tys. asfaltowych). Powierzchnia 665 km2. 688,3 tys. mieszkańców (2005), z których 83% mieszka w miastach.

Jest to dziedziczna monarchia konstytucyjna. Głową państwa zgodnie z konstytucją jest od 1973 emir z rodu Banu Al-Chalifa, od 2002 król. Władzę ustawodawczą od 2002 sprawuje dwuizbowy parlament: izba wyższa – Rada Konsultacyjna (Madżlis asz-Szura, 40-osobowa, mianowana przez króla) i izba niższa – Zgromadzenie Narodowe (40-osobowe, wyłaniane w wyborach powszechnych). Władzę wykonawczą sprawuje rząd, na którego czele stoi premier. Podstawą gospodarki Bahrajnu jest wydobycie ropy naftowej z bogatych złóż (ok. 50 mln ton rocznie) i gazu ziemnego oraz przetwórstwo aluminium. Przemysł przetwórczy i górnictwo wytwarzają łącznie ok. 35% produktu krajowego brutto, rolnictwo zaledwie 1%, usługi, zwłaszcza handlowe, tranzytowe i bankowe pozostałą część. Produkt krajowy brutto na 1 mieszkańca wynosi ok. 25,8 tys. dolarów amerykańskich (2006). Inflacja: 2,1% (2004). Zadłużenie 6,215 mld USD (2004) przy eksporcie 8,2 mld USD, a imporcie 5,9 mld USD (2004). Struktura zatrudnienia: usługi (64%), przemysł (34%), rolnictwo (1%).Ropę naftową i gaz ziemny eksploatuje się głównie ze złóż podmorskich, pod kontrolą przedsiębiorstw państwowych. Rafinerie w Al Manama, Sitra i Awali przetwarzają ropę naftową własną (ok. 2 mln ton rocznie) i importowaną rurociągiem podmorskim z Arabii Saudyjskiej. Energia elektryczna produkowana w elektrowniach gazowych jest wykorzystywana w hutnictwie aluminium i do odsalania wody morskiej. Rozwinięte rzemiosło (tkactwo, garncarstwo).Produkcja rolna w 20% pokrywa potrzeby wewnętrzne. Użytki rolne stanowią 9% powierzchni, większość sztucznie nawadniana. W oazach i na terenach nawadnianych odsoloną wodą morską uprawa palmy daktylowej, drzew cytrusowych, warzyw oraz ryżu i pszenicy, proso i lucernę. Połów ryb, krewetek, pereł odgrywa coraz mniejszą rolę z powodu rosnącego zanieczyszczenia wód Zatoki Perskiej. Liczne zakłady przemysłu spożywczego, materiałów budowlanych, stoczniowego. Handel zagraniczny: eksportuje się przede wszystkim ropę naftową (79%), wyroby z aluminium (6%), natomiast importuje się surową ropę naftową (54%), wyroby przemysłowe i żywność. Głównymi partnerami handlowymi są: USA, Arabia Saudyjska. Zatem w Bahrajnie nie można mówić o bezrobociu, głodzie, biedzie, nędzy, które są przyczyną protestów w ww. wymienionych państwach. Jest dobrze to dlaczego ludzie wyszli protestować? Otóż w społeczności Bahrajnu jest silny podział na grupę sunnicką współpracującą z USA i Arabią Saudyjską i szyicką dążącą do współpracy z Iranem. Szyicka większość – wspierana przez Iran - stanowiąca ok. 70 proc. ludności Bahrajnu uskarża się, że jest dyskryminowana przez rządzącą dynastię sunnicką. Ingerencja nieoficjalna Iranu jest dodatkowo spowodowana tym, że Bahrajn w okresie 1602 – 1782 był integralną częścią Persji i z tego tytułu Iran od 1928 roku rości sobie stałe pretensje do jego terytorium. W 1981 i 1985 władze Bahrajnu udaremniły inspirowane przez Iran szyickie spiski dążące do obalenia rządu. Co było przyczyną zawarcia umów z USA w 1991 i 1994 dotyczących bezpieczeństwa państwa. Bezpieczeństwo oczywiście kosztuje! Ile to określają ściśle tajne umowy. Protesty z tytułu różnic co do kierunku współpracy w Bahrajnie odbywały się już wielokrotnie. Oczywiście społeczność szyicka swoje niezadowolenie zawsze argumentuje problemami wewnętrznymi. I tak w 1994 szyici wezwali do przywrócenia Zgromadzenia Narodowego, doszło do utarczek z policją, kilkumiesięczne rozmowy z szyitami zakończyły się fiaskiem, w następnych latach odbywały się aresztowania szyitów. W 1999 umarł emir Isa bin Sulman Al-Chalifa, jego następcą został wybrany syn - szejk Hamad bin Isa Al-Chalifa. Była to kolejna próba sił, w wyniku czego władze uzgodniły drogę reform i ułaskawiły więźniów politycznych. W 2001 odbyło się referendum dotyczące ustanowienia w Bahrajnie monarchii konstytucyjnej, na czele z królem i dwuizbowym ciałem ustawodawczym. W 2002 weszła w życie zmieniona konstytucja, m.in. przyznająca kobietom głos wyborczy i prawo do kandydowania, w październiku 2002 odbyły się pierwsze od 30 lat wybory parlamentarne, w listopadzie 2002 zaprzysiężono nowy rząd. W 2002 emir Sheikh Hamad ibn Isa Al. Khalifah przyjął tytuł królewski. A więc jest to demokracja, w której co prawda powolne, ale systematyczne zmiany występują. Jest pytanie jakie zmiany opozycja przy tej okazji wywalczy? Bahrajn leży w bardzo ważnej strefie strategicznego oddziaływania na Bliski Wschód. Jest uważany przez USA i Arabię Saudyjską za zaporę dla szyickiego Iranu. Wreszcie z tego powodu jest to miejsce stacjonowania dowództwa V floty USA z dwoma lotniskowcami: "USS John C. Stennis” i “USS Dwight D. Eisenhower” , 15 000 żołnierzy na wodzie i 1000 na lądzie, ze 160 myśliwcami F/A 18, kilkudziesięcioma śmigłowcami bojowymi, kilkunastoma okrętami bojowymi , w tym podwodnymi o napędzie atomowym. A więc jest to bardzo ważne miejsce i dlatego jest najbardziej podatne na niepokoje bo w nim różne służby specjalne mają swoje zadania. Sprzyja temu zróżnicowanie etniczne, gdzie rodowici mieszkańcy to 63%, Azjaci 19%, pozostali Arabowie 10%, Irańczycy 8% oraz religijne chociaż Islam stanowi 85% wyznawców i jest religią państwową to wewnętrzny podział (34% sunnici, 60% szyici) oraz fakt, że rodzina królewska przynależy do sunnitów jest przyczyną konfliktu. Aby zapobiec protestom w ostatnich tygodniach rząd Bahrajnu poszedł na różne ustępstwa - uchwalono wyższe wydatki socjalne i zasugerowano amnestię dla osób zatrzymanych w sierpniu podczas represji wymierzonych w część ugrupowań szyickich, a Król Bahrajnu szejk Hamad ibn Isa al-Chalifa postanowił 11 lutego br. w piątek wypłacić każdej bahrajńskiej rodzinie 1000 dinarów (2650 USD) z okazji 10. rocznicy konstytucji to swego rodzaju polityczne przekupstwo. Mimo to 14 lutego manifestanci wyszli z flagami, kwiatami i transparentami na ulice, a nie z kamieniami i kijami jak to odbywa się w północnej Afryce. Co prawda siły bezpieczeństwa usiłowały zagrodzić demonstrantom wstęp na Plac Perłowy, główny plac miasta Manama, ale już dzień później miała miejsce wielotysięczna demonstracja, której policja już nie blokowała drogi. Główne szyickie ugrupowanie opozycyjne Al-Wifak, które ma 18 z 40 mandatów początkowo nie przyłączyło się do ulicznych protestów, które rozpoczęły się w "dniu gniewu", ale wycofało się z prac parlamentarnych i wezwało rząd do dymisji, gdy zabito dwóch uczestników demonstracji. Równocześnie nie podało warunków powrotu do parlamentu. Z tych zachowań ewidentnie widać, że opozycja jest sterowana zewnętrznie bo jej reakcje są nie spójne. 17 lutego w wyniku ataku policji oraz sił bezpieczeństwa na demonstrantów zgromadzonych na Placu Perłowym w Manamie zginęło pięć osób, a rannych zostało 231 osób. Zaatakowani zostali także lekarze obecni na miejscu. Pojazdy opancerzone zajęły centrum stolicy Bahrajnu, Manamy. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy. Gdy demonstranci zaczęli się gromadzić na Placu Perłowym w Manamie, zostali rozpędzeni przez policję gazem łzawiącym, ostatecznie jednak zdołali oni opanować plac. Szejk Issa Qassem, jeden z najważniejszych szyickich duchownych w Bahrajnie, powiedział 18 lutego, że policja dokonała masakry na demonstrantach. Tego dnia żołnierze otworzyli ogień do demonstrantów. Co najmniej jedna osoba zginęła, a 120 zostało rannych. W Manamie rozmieszczono czołgi i wozy pancerne, a w powietrzu latały helikoptery. Plac Perłowy w Manamie, na którym doszło do walk został otoczony zasiekami z drutu kolczastego. 18 posłów opozycyjnej partii Al-Wifak zrezygnowało z mandatu w parlamencie. Demonstranci zażądali wprowadzenia monarchii konstytucyjnej i zaprzestania dyskryminacji szyitów. Po tych wydarzeniach następca tronu Salman ibn Hamad Al-Chalifa wydał rozkaz, by armia wycofała się z ulic, i zapowiedział, że porządku w stolicy będzie odtąd strzegła wyłącznie policja. Wycofanie wojska było warunkiem opozycji podjęcia dialogu z władzami. Szyiccy demonstranci chcą obalenia szejka Chalifa ibn Salmana al-Chalifa, który rządzi od czasu wycofania się Bahrajnu z Federacji Emiratów Arabskich 15 sierpnia 1971 roku w skład której wchodził jeszcze Oman i Katar. W wyniku tej decyzji Bahrajn stał się państwem samodzielnym i został przyjęty do ONZ i Ligi Państw Arabskich, a od 1981 do Rady Współpracy Zatoki (Perskiej). Według oświadczenia sekretarza generalnego Al-Wifak szejka Ali Salman opozycja “nie dąży do państwa wyznaniowego, a dąży do obywatelskiej demokracji, w której naród jest źródłem władzy i do osiągnięcia tego potrzebuje nowej konstytucji , natomiast król Bahrajnu powinien przekształcić państwo w monarchię konstytucyjną i przedstawić szczegółowy terminarz tego procesu”. To tylko oświadczenie, ale o realiach decydują mocodawcy. Tak więc sytuacja jest napięta i występuje wzajemna korelacja między oddziaływaniem USA na Iran i Iranu na Bahrajn. 20 lutego armia wycofała się, a Plac Perłowy w Manamie zajęli demonstranci.21 lutego protest kontynuowało 10 tys. osób. Ponadto ogłoszono strajk nauczycieli, który doprowadził do zamknięcia wielu szkół. Co prawda jest to ostry spór polityczny z wykorzystaniem ulicy, ale dopuszczalny w demokracjach. Natomiast zagrożeniem jest oddziaływanie zewnętrzne na bieg zdarzeń wewnętrznych. Z powyższych faktów ewidentnie widać, że wydarzenia w Bahrajnie należy analizować w innych kategoriach.


Bahrajn, bezpieczeństwo międzynarodowe, manifestacje, USA, Iran

Brak komentarzy: