wtorek, 9 września 2008
Biodisel to jest jedna z dróg pobudzenia polskiej i europejskiej gospodarki.
Biodisel jego produkcja jest prymitywnie prosta, zastosowanie bezpieczne i ekonomiczne. Sam przetestoawłem. Zrobiłem go z bydlęcego łoju. Przetestowałem na własnym samochodzie osobowym wyposażonym w czujniki sprzężone z komputerem i otrzymałem wyniki korzystniejsze niż na oleju napędowym. Jego produkcja jest prostsza niż ugotowanie smacznej zupy!!! Ale prawne wdrożenie tej produkcji jest niemożliwe!!! Tak długa i karkołomna procedura jest wdrożona, że aż zastanawia komu to jest potrzebne? Biodisel to tylko paliwo. Nikt tym się nie otruje, nikogo tym nie można w normalny sposób uszkodzić itd., a wdrożenie jego produkcji jest kilkadziesiąt razy trudniejsze niż wdrożenie produkcji odżywek dla niemowląt i kilkanaście razy trudniejsze niż wdrożenie produkcji broni, amunicji czy materiałów wybuchowych. Gdzie logika i sens zastawiania tak dużych prawno-administracyjnych blokad? Po co angażować wszystkie instytucje jakie istnieją w Państwie do jego nadzoru? Ci którzy tworzyli te regulacji chyba nie zdają sobie sprawy jak funkcjonuje u nas system nadzoru poszczególnych instytucji. Żeby otworzyć skład podatokwy to praktycznie taki producent jest zmuszony poddać się kontroli wszystkim instytucjom; od sanepidu poczowszy, a na zgodzie sąsiadów w promieniu kilometra skończywszy, gdyż sanepid może wydać decyzje, ale nawiedzony sąsiad może spowodować, że ją cofnie. Sąsiad może zrobić to ze zwykłej zazdrości i zawiści po to tylko żeby pokazać, że on jest ważniejszy niż ten, który próbuje coś zrobić nie tylko dla siebie. Wystarczy, że napisze durny, nieprwdziwy anonim i już uruchomi armie bezmylśnych urzędasów, którzy najczęściej mają bardzo ogólną wiedzę i dla własnego bezpieczeństwa zmuszają kontrolowanego do tego by wykazał , że nie jest wielbłądem bo sami nie wiedzą jak to zrobić. Zmuszenie potencjalnego producenta do przebrnięcia tego urzędniczego "buszu" jest równoznaczne z utrąceniem przedsięwzięcia na etapie organizacyjnym. W naszych warunkach można by było w 50% zastąpić olej napędowy biodislem otrzymywanym ze smalcu, łoju, tłuszczy zwierzęcych odpadowych, oleji roślinnych posmażalniczych; w tym również z oleju z rydza i w ten sposób pobudzić produkcję rolniczą, zwiększyć popyt wewnętrzny, ograniczyć import, poprawić stan środowiska naturalnego i stanu zdrowia ludzi i zwierząt itd. Natomiast stworzeniem durnych barier sami na własne życzenie z tego rezygnujemy. Np. Niemcy potrafią maksymalnie z tego korzystać - to dla tych, którzy chcieliby się zastawić regulacjami unijnymi. W naszym przypadku barierą jest głupota!!!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz