wtorek, 16 września 2008

Kryzys polityczny przełożył się na gospodarkę.

Panika na giełdzie w Moskwie, rynek stracił płynność. Dwie największe giełdy w Rosji - RTS i MMWB - przeżyły we wtorek krach porównywalny z kryzysem finansowym z r. 1998. Ich indeksy spadły do poziomów najniższych od ponad trzech lat. Na obu parkietach na godzinę wstrzymano nawet handel akcjami. Papiery najatrakcyjniejszych spółek (blue chips) straciły na wartości od 8 do 32,5 proc.Indeks RTS (Rosyjskiego Systemu Handlowego) zjechał o 11,47 proc. - do 1.131,12 pkt. Natomiast indeks MMWB (Moskiewskiej Międzybankowej Giełdy Walutowej) poleciał o 17,45 proc. - do 881,7 pkt.Akcje Vneshtorgbanku (VTB) potaniały o 29,26 proc., a Sbierbanku - o 21,72 proc. VTB i Sbierbank to największe banki w Rosji.Papiery koncernu naftowego Rosnieft straciły 21,27 proc., a koncernu gazowego Gazprom - 17,89 proc.Tę paniczną wyprzedaż spowodowało bankructwo Lehman Brothers, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, a także obniżenie ratingu kredytowego dla AIG, największego na świecie towarzystwa ubezpieczeniowego.Nałożył się na to dalszy spadek cen ropy naftowej i trwający od kilku tygodni odpływ kapitału zagranicznego z Rosji, będący konsekwencją wojny w Gruzji.Cena baryłki "czarnego złota" zjechała we wtorek do 91,5 dolara wobec ponad 140 USD w połowie lipca. Spotęgowało to panikę na moskiewskich parkietach, na których królują koncerny paliwowe.Od maja tego roku, kiedy to rosyjskie rynki przeżywały największe wzloty, indeks RTS stracił już ponad 50 proc., a indeks MMWB - 55 proc.RTS obejmuje walory 50 najatrakcyjniejszych spółek rosyjskich, a MMWB - 30.Na tym pierwszym parkiecie akcjami obracają głównie zagraniczni inwestorzy. Indeks RTS jest wyliczany na podstawie cen papierów wyrażonych w dolarach. Największy udział mają w nim walory Gazpromu (15 proc.), Łukoilu (15 proc.), Sbierbanku (13,59 proc.), Rosnieftu (9,03 proc.) i Norylskiego Niklu (5,05 proc.).Po zamknięciu giełd premier Rosji Władimir Putin ogłosił, że Ministerstwo Finansów i Centralny Bank Rosji (CBR) razem z czołowymi bankierami pracują nad planem wspólnych działań. Są to przede wszystkim skutki konfliktu kaukazkiego w Gruzji popartej przez Zachód. Gdyby tego poparcia nie było to by nie było paniki. Inwestorzy mają swiadomość, że Zachód szykuje rozwiązania by zachować "twarz". W przypadku Rosji nie wchodzi rozwiązanie militarne a jedynie oddziaływanie gospodarcze poprzez manipulowanie na rynkach finansowych. Stąd aby nie stać się ofiarą w pierwszej kolejności powoli uciekał kapitał spekulacyjny, a w tej chwili ruszyły towarzystwa ubezpieczeniowe. Zjawiska te dotkną również europejskie rynki finansowe powiązane z rosyjską gospodarką. W tym odczują to Niemcy. Natomiast nalezy spodziewać się ciekawych zmian w ChRL.

Brak komentarzy: