środa, 5 stycznia 2011

Biurokracja.

Jak w każdej firmie czy instytucji pracownik może być potrzebny lub nie. To zależy od obydwu stron. Zarówno od zatrudniającego jak i od zatrudnionego. Składa się po obydwu stronach wiele czynników na własciwe wykorzystanie pracy zatrudnionego jak i zuzytkowanie możliwosci zatrudnionego. Równolegle pojawia się problem wlasciwego wynagradzania. W naszych warunkach mamy pełną swiadomosć, że większosć zatrudnionych "szanuje" prace żeby jej nie zabrakło i stąd jest problem. Drugi problem to dobór pracowników po znajomosci. Reforma polegająca na redukcji procentowej wyrzuci w większosci najlepszych urzędników. Wtedy ci co zostaną nie będą sobie radzić i nie będą mieli od kogo uzyskać podpowiedzi, a wtedy narobią bałaganu co spowoduje, że po pewnym czasie będzie trzeba zatrudni ekstra urzędników, aby załatwiły zaległe sprawy i "posprzątały" zrobiony bałagan. Tą dygresje wstawiam w kontekscie nieuzasadnionych kosztów budżetowych i koniecznosci ich redukcji. Nie można tego zrobić mechanicznie tak jak to próbuje robić Pan Minister Boni. To wymaga wyjątkowej analizy i wysiłku intelektualnego. Wreszcie należy zacząć doceniać inwencje i zaangażowanie urzędników w rozwiązywanie problemów,a zaprzestanie wynagradzania za przychodzenie do pracy.

Brak komentarzy: