niedziela, 12 grudnia 2010

Chińskie wizje rzeczywistości międzynarodowej;

Współczesne ambicje mocarstwowe Chin w dużej mierze implikuje brak spójności „między tradycją imperialną i mocarstwową pozycją w przeszłości, a możliwościami odgrywania takiej samej roli obecnie”. Zgodzić należy się z E. Haliżakiem, że od momentu swego powstania w 1949 r. Chińska Republika Ludowa dąży do wyeliminowania czterech zasadniczo związanych z tym stanem sprzeczności: „sprzeczność między pełną chwały przeszłością , a obecnym zacofaniem (…), pomiędzy wysokim mniemaniem o własnym znaczeniu, a relatywnie niskim statusem we współczesnej społeczności międzynarodowej (…), sprzeczność między wielkomocarstwowymi aspiracjami, a materialnymi możliwościami ich realizacji (…), różnica między obecnym statusem Chin, a tym, jaki zamierzają osiągnąć w przyszłości”. Chińskie ambicje z pewnością obejmują podważenie dominacji jedynego supermocarstwa, przekształcenie współczesnego systemu międzynarodowego w system multipolarny i zapewnienie właściwej pozycji ChRL. W chwili obecnej fazę pełnego wzrostu przechodzą Stany Zjednoczone, tym samym dzierżą one tytuł hegemona. Jednocześnie zaobserwować można pierwsze symptomy pogarszania się amerykańskiej koniunktury, co pozwala wnioskować, iż USA utraci w przyszłości pozycję dominującą. Pomimo, iż państwo nadal pozostanie liczącą się siłą ekonomiczną, to tranzycja dokona się na rzecz jednego z obecnych członków systemu wielobiegunowego. Pretendentem do prymatu jest Unia Europejska, ktorej państwa członkowskie przeszły pomyślnie fazę inicjacji, a następnie wkroczyły w etap umacniania swojej potęgi. Jednocześnie coraz otwarciej mówi się o przyszłej dominacji Chin. Niekwestionowane są zasługi kraju w pomnażaniu kapitału, porywającym tempie rozwoju, implementowaniu technologii czy budowaniu potęgi handlowej. Chiny dokonują skoku gospodarczego o skali przewyższającej jakikolwiek awans w historii współczesnej gospodarki. Konfrontacja wskaźników gospodarczych pokazuje, że Chiny nie dorównują Europejczykom w ogólnie rozumianym pojęciu makroekonomii, jednakże analiza potencjału rozwojowego, a także nierozwiązana kwestia deficytu, pozwala twierdzić, iż kraj ten poważnie zagraża konkurencyjności międzynarodowej Europy. „Istnieje także potężna różnica mentalności. Europejczycy są zadowoleni z siebie i przypominają rozleniwione niedźwiedzie. Azjaci zaś to drapieżne tygrysy, które chcą pracować nie 35 godzin tygodniowo jak obywatele UE, a 70. Dla Chińczyków element ludzki jest nieistotny, jest drobinką w uniwersum i to najbardziej kontrastuje z europejskim indywidualizmem. W Chinach siłę mają tylko wielkie organizacje. Natomiast w Europie pojedynczy człowiek ma poczucie, że może zmienić rzeczywistość” . Czy kontrast ten może przynieść Europie jakiekolwiek pozytywy? Wyższa produktywność, zaplecze siły roboczej, unowocześnianie gospodarki, nacisk na poprawę jakości i kreowanie własnych chińskich marek, jak Lenoro i TCL, stopniowo doprowadzą do osłabienia potęgi handlowej Europy. Zdefiniowanie ram czasowych zjawiska jest trudne, reforma przynosi pozytywne owoce i nie ulega wątpliwości, iż Chiny sięgną niegdyś po rolę hegemona światowej gospodarki. Fakt ten może jednak nastąpić w dużo odleglejszej niż przypuszcza większość badaczy przestrzeni czasowej. Bo jak uważa K. Tomala reformom nie można umniejszać zasług, lecz nie należy ich tylko gloryfikować. To one zrodziły szereg nowych problemów o wadze daleko przekraczającej dylematy europejskie. Problemy trudne do przezwyciężenia w ortodoksyjnym komunizmie mogą na długo spowolnić tempo przejęcia prymatu, a gdy Chiny obejmą przywództwo znacząco go skrócić, jednocześnie ważąc na stabilizacji ładu międzynarodowego. „Ponadto wydaje się, że koniecznie należy uwzględnić mało brany pod uwagę fakt, że ewentualne przyszłe supermocarstwo – aby rzeczywiście nim być – musi dodatkowo mieć możliwość oddziaływania na otoczenie międzynarodowe za pośrednictwem nie tylko instrumentów gospodarczych” . Bo jeżeli można wyobrazić sobie Chiny jako głównego propagatora trendów w ekonomii, czy handlu, to już trudniej w kwestiach politycznych i społecznych, a zupełnie przeraża myśl o chińskiej dominacji militarnej i kulturalnej. „Nowa Dyplomacja” z przełomu XX i XXI w., jest jednym ze środków, które mają pomóc w osiągnięciu tego strategicznego celu. Co najmniej od drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych w chińskiej polityce zagranicznej dokonywała się dość widoczna ewolucja, nie tylko co do jej „treści”, a więc w sferze konceptualnej, ale zwłaszcza co do formy, czyli sposobu jej realizacji, doboru środków i metod. W 2001 roku na szczycie w Doha Chiny powróciły po 15 latach nieobecności do Światowej Organizacji Handlu. Kraj wiedziony potrzebą formalnego wpisania się w struktury światowego handlu – w obliczu ponad 40% udziału swych przedsiębiorstw w rynku globalnym oraz koniecznością pozyskania zagranicznego kapitału zobowiązał się do stopniowego otwarcia na inwestorów i towary zagraniczne . Niekwestionowanym faktem jest, iż Chiny są dopiero na początku swej drogi ku pełnej liberalizacji handlu, a jedynym racjonalnym nie prowadzącym do porażki rozwiązaniem jest implementowanie zasad WTO. Komunistyczna mentalność i specyfika cech narodowych powodują, iż Chiny mimo stopniowego obniżania już od 1996 roku stawek importowych (do obecnej około 15 procentowej, właściwej dla reszty rozwiniętych krajow świata wartości), są nadal adresatem rozlicznych oskarżeń o ograniczenia importu . Bariery pozataryfowe, cła zaporowe, wysokie podatki na importowane dobra, czy restrykcyjne cła ilościowe to tylko kilka z ograniczeń, z których umiejętnie korzystają Chińczycy. Na płaszczyźnie regionalnej Chiny podejmowały zdecydowane działania na rzecz poprawy stosunków z państwami sąsiednimi. Od 1991 r. ChRL rozwiązała konflikty graniczne z Kazachstanem, Kirgistanem, Laosem, Rosją, Tadżykistanem i Wietnamem w sposób niezwykle kompromisowy, zadawalając się połową lub często o wiele mniej spornego terytorium. W następnych latach Pekin potrafił także znacząco poprawić swoje relacje z Delhi. W kwietniu 2005 r. ChRL i Indie podpisały umowę o „nowym partnerstwie strategicznym”. Chiny promując rozwój „stosunków dobrosąsiedzkich” stworzyły jednocześnie nowy, dość charakterystyczny typ stosunków międzypaństwowych, który nie jest ani sojuszem, ani nie ma charakteru konfrontacyjnego, nie jest też skierowany przeciwko jakiemukolwiek trzeciemu państwu. Na płaszczyźnie globalnej kluczowymi dla władz pekińskich były stosunki z wielkimi mocarstwami oraz zapewnienie sobie wpływu w organizacjach międzynarodowych o zasięgu światowym, zwłaszcza w tych o charakterze gospodarczym. Występując na 8 Konferencji Przeglądowej ONZ dotyczącej Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), przedstawiciel Chin opowiedział się za globalnymi działaniami na rzecz stopniowego wyeliminowania tego rodzaju środków militarnych. Konferencja na temat ogólnoświatowego stanu nieproliferacji broni atomowej rozpoczęła się w siedzibie ONZ w Nowym Jorku 3.5. 2010 roku i potrwa prawie do końca tego miesiąca -28.5. 2010. Podczas inauguracyjnej debaty – 4.5.2010r. głos zabrało kilkudziesięciu ministrów spraw zagranicznych i ambasadorów przy Narodach Zjednoczonych oraz reprezentantów czołowych organizacji międzynarodowych. Patronat nad obradami objął Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Moon. Światowe media z uwagą śledzą propozycje, które znalazły się w wystąpieniach przedstawicieli 5 globalnych mocarstw nuklearnych (USA, Rosji, Wlk. Brytanii, Francji oraz Chin). Reprezentujący CHRL stały przedstawiciel tego kraju przy ONZ Li Baodong podkreślił 4.5.2010 roku, że od momentu wejścia w życie Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w marcu 1970 roku (sam tekst traktatu przygotowany został 2 lata wcześniej), porozumienie o nieproliferacji broni masowej zagłady odegrało kluczową rolę w zapewnieniu międzynarodowego pokoju i stabilizacji. Chiński dyplomata uznał, iż ostatecznym celem globalnych wysiłków rozbrojeniowych powinna być całkowita eliminacja oręża nuklearnego z arsenałów wojskowych wszystkich państw. "Osiągnięcie całkowitego rozbrojenia nuklearnego i ustanowienie świata wolnego od tego rodzaju broni jest już powszechnie akceptowane i wciąż budowany jest w tej sprawie coraz szerszy konsensus na arenie międzynarodowej. Świadectwem tych tendencji może być rosnąca liczba krajów, które decydują się na wykorzystanie energii atomowej do celów pokojowego rozwoju i uzyskiwania czystej ekologicznie, odnawialnej energii" - tłumaczył Li z trybuny ONZ. Przedstawiciel Kraju Środka ocenił, iż międzynarodowe Konferencje Przeglądowe ONZ na temat nierozprzestrzeniania broni jądrowej stanowią istotny krok w stronę zakazu używania i stopniowej eliminacji broni atomowej. Zdaniem dyplomaty, XXI wiek niesie za sobą nowe wyzwania w sferze globalnego bezpieczeństwa, wymagając zupełnie nowego podejścia do problematyki zapobiegania konfliktom zbrojnym pomiędzy państwami. "Zapewnienie pokoju, rozwoju i współpracy znajdują się w głównym nurcie wyzwań naszych czasów. Nowa sytuacja globalna wymaga nowych koncepcji. Bezpieczeństwo poszczególnych krajów nigdy nie było ze sobą bardziej powiązane niż dzisiaj. Bezpieczeństwo nie jest grą zero-jedynkową. Żaden kraj lub grupa państw nie jest dzisiaj w stanie samodzielnie chronić swojego bezpieczeństwa. Gdy zbudujemy bezpieczeństwo ogólnoświatowe, dopiero wówczas każdy indywidualny kraj będzie mógł czuć się bezpiecznie" - konkludował Li.
Opinię ambasadora CHRL przy ONZ potwierdziła tego samego dnia rzeczniczka prasowa chińskiego MSZ Jiang Yu podczas regularnej konferencji dla dziennikarzy zagranicznych w Pekinie. Dyplomatka zwróciła uwagę, że strategia nuklearna Kraju Środka ma charakter wybitnie defensywny, a Pekin, utrzymujący swój arsenał atomowy na najniższym z możliwych poziomów, nigdy nie użyje broni masowej zagłady jako pierwszy. Chiny są sygnatariuszem Układu o nieproliferacji broni masowej zagłady od 1992 roku. Ostatnią próbę jądrową przeprowadziły w 1996 roku. Głos Pekinu w sprawie rozbrojenia nuklearnego jest bacznie obserwowany z uwagi na bliskie stosunki CHRL z Koreą Północną, która w 2003 roku, po 18 latach uczestnictwa w Układzie, jednostronnie go wypowiedziała. Wspólnota międzynarodowa liczy, że Chińczykom uda się nakłonić władze w Phenianie do rezygnacji z wojskowego arsenału jądrowego i powrotu do sześciostronnych negocjacji, przerwanych w 2007 roku. Oczekuje się również, że 3 stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Wlk. Brytania, Francja oraz Niemcy - kraje wchodzące w skład tzw. Grupy 5+1) osiągnie z Chinami i Rosją porozumienie na temat wprowadzenia kolejnego pakietu międzynarodowych sankcji wobec Iranu, rozwijającego własny program atomowy. Jak do tej pory jednak władze Chin są przeciwne ostrej polityce wobec Teheranu i apelują o kontynuowanie z Irańczykami dialogu politycznego.
W zasadniczych kwestiach związanych z bezpieczeństwem globalnym i regionalnym ChRL i USA umiały zdobyć się na współpracę. W listopadzie 2002 r. Chiny poparły Rezolucję 1441 ONZ w sprawie przeprowadzenia w Iraku inspekcji mającej wyjaśnić kwestię irackich programów rozwijających broń masowego rażenia. Pekin odgrywa także wiodącą rolę w rozwiązywaniu kryzysu północnokoreańskiego i jest gospodarzem „rozmów sześciostronnych”, w pewien sposób wychodząc naprzeciw oczekiwaniom dyplomacji amerykańskiej.
„Konstruktywne partnerstwo” Chin i Rosji od lat dziewięćdziesiątych nie ogranicza się jedynie do współpracy gospodarczej i stworzenia warunków dla wzajemnego zaufania. Niewątpliwie, za obustronne korzyści uznać należy wspólną krytykę „niektórych aspektów polityki globalnej i regionalnej państw Zachodu”, czy też chociażby handel bronią. W dokumencie końcowym podczas szczytu w kwietniu 1996 r., zawarte zostało sformułowanie o „strategicznym partnerstwie” Federacji Rosyjskiej i ChRL.
Według niektórych badaczy, stosunki chińsko-japońskie układają się co najmniej poprawnie od 1998 r., kiedy to prezydent ChRL Jiang Zemin złożył pierwszą wizytę jako głowa państwa w Japonii. Obie strony wydały wówczas (25 listopada 1998 r.) Wspólną Chińsko-Japońską Deklarację Przyjazne Partnerstwo oraz Współpraca dla Pokoju i Rozwoju.
Ożywieniu uległy także stosunki Chin z państwami innych regionów: Afryki, Bliskiego Wschodu i Ameryki Południowej. Niezwykle ważnym impulsem tych działań są wciąż wzrastające zapotrzebowanie chińskiej gospodarki na surowce naturalne, zwłaszcza energetyczne. Bliskie relacje Pekinu z państwami rozwijającymi się ułatwiają współpracę w organizacjach międzynarodowych, co w praktyczny sposób przekłada się na liczbę głosów popierających chińskie inicjatywy i chroniących chińskie interesy. Zaskakującym przejawem tej aktywności była niespotykana wcześniej otwartość Pekinu na inicjatywy o charakterze wielostronnym. Coraz częściej w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych Chiny angażowały się także w różnego rodzaju przedsięwzięcia o charakterze multilateralnym na poziomie globalnym. W 1996 r. ChRL przystąpiła do międzynarodowego układu zakazującego przeprowadzanie prób z bronią jądrową. Chiny stały się sygnatariuszem również kilku innych wielostronnych umów międzynarodowych dotyczących kontroli zbrojeń, w tym Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i Konwencji o zakazie broni chemicznej. W 1997 i 1998 r., Chiny podpisały dwie konwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych związanych z ochroną praw człowieka.
W 1996 r. ChRL, Rosja, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan podpisały porozumienie o budowie środków zaufania w sferze militarnej na terenach przygranicznych, a 15 czerwca 2001 r. „Szóstka Szanghajska” (po przystąpieniu Uzbekistanu) podpisała „Deklarację Szanghajskiej Organizacji Współpracy” (SOW), która za główne cele stawia sobie walkę z separatyzmem, terroryzmem i ekstremizmem, także przemytem narkotyków i nielegalnym handlem broni. Szczególnym dowodem na nowe podejście Chin do stosunków międzynarodowych jest aktywne zaangażowanie się Pekinu w rozwiązanie napięć powstałych wokół rozwoju północnokoreańskiego programu jądrowego. Zdaniem niektórych komentatorów wszystkie te wydarzenia świadczą, iż chińscy przywódcy chcą uczynić z Chin rzeczywistą część społeczności globalnej. Inni, znacznie ostrożniej, doceniając działania podejmowane przez ChRL na arenie międzynarodowej, oceniają politykę zagraniczną Państwa Środka w ostatnich latach, jako „mniej konfrontacyjną, bardziej wyszukaną, bardziej godną zaufania i – czasami – bardziej konstruktywną w swym stosunku wobec spraw regionalnych i globalnych. Daleko idące zmiany zaszły także w doborze narzędzi realizujących założenia polityczne. Wielu specjalistów tematu podkreśla odejście od elementów „twardej siły” na rzecz soft power (ruan shili). Stosując kategorie wprowadzone przez Josepha Nye’a, w chińskiej polityce zagranicznej stosuje się coraz więcej „zachęt”, niż środków przymusu, coraz istotniejsza staje się „kooptacja” (poprzez ustanawianie wspólnych agend i wykorzystywanie atrakcyjności Państwa Środka), niż wydawanie „rozkazów”. Joshua Kurlantzick wysoko ocenił możliwości oddziaływania ChRL na arenie międzynarodowej poprzez „przekonywanie raczej, niż przemoc” oraz poziom „atrakcyjności” Chin, która jest rozpowszechniana przez chińską „kulturę, dyplomację, udział w organizacjach międzynarodowych, zagranicznych przedsięwzięciach biznesowych” oraz wzrastający potencjał chińskiej gospodarki. Ekonomiczne i militarne środki „twardej siły” (hard power) państwa na ogół są lepiej widoczne, niż wysublimowane formy soft power. Wraz ze zmianą międzynarodowego obrazu Chin, ich możliwości oddziaływania poprzez „miękką siłę” wzrastają. Źródeł soft power ChRL należy szukać w chińskiej cywilizacji, jej historii i kulturze, ale również w atrakcyjnym dla niektórych modelu państwa łączącym polityczny autorytaryzm z gospodarką rynkową. Wiąże się to także w sposób szczególny z nowym obrazem Chin, jaki one same budują na arenie międzynarodowej. Jest to obraz państwa promującego zasadę „dobrego sąsiedztwa”, popierającego „pokojowe rozwiązywanie sporów”, czy „wzajemnie korzystne związki ekonomiczne”. ChRL w stosunkach międzynarodowych przyjmuje rolę, która nie jest zupełnie nowa. Doświadczenie jednak uczy, że w przypadku ChRL należy odróżnić rolę deklarowaną od rzeczywistej roli w stosunkach międzynarodowych. Warto wspomnieć, iż niektórzy badacze wskazują, iż w kontekście azjatyckim na problem chińskiej soft power należy spojrzeć jeszcze szerzej, ograniczając hard power do sfery bezpieczeństwa narodowego. Jednym z najlepszych przykładów na wzrost znaczenia soft power w chińskiej strategii jest polityka Pekinu wobec Tajwanu na początku XXI w. W 2005 r. ChRL rozpoczęła prawdziwą „ofensywę zauroczenia” polityków i społeczeństwa na Tajwanie. Zaproszono czołowych polityków partii opozycyjnych, którzy spotkali się w trakcie swej wizyty ze ścisłym kierownictwem KPCh. Studenci z Tajwanu na chińskich uniwersytetach uzyskali prawo do form pomocy dostępnych obywatelom ChRL. Poprzez wprowadzenie zerowej stawki celnej na import tajwańskich owoców, zachętami pro-eksportowymi objęto farmerów z południa Tajwanu (tradycyjnie zwolenników niepodległości). Zmianie uległ wreszcie cały system funkcjonowania chińskiej służby dyplomatycznej. Wpływ na to mają zapewne procesy profesjonalizacji (lepsze przygotowanie kadry), zespołowego pluralizmu (poszerzenie kręgów decyzyjnych o nowe podmioty), decentralizacji (prowadzenie polityki zagranicznej na niższych szczeblach administracji) oraz globalizacji (poszerzenie sieci powiązań i współzależności w stosunkach międzynarodowych). Tradycyjnie w szerokim zakresie wykorzystywana jest także „dyplomacja ludowa”, w realizacji której znaczącą rolę odgrywa „Chińskie Ludowe Stowarzyszenie Przyjaźni z Zagranicznymi Państwami”. Chociaż praktyka chińskiej dyplomacji publicznej zdaje się wyprzedzać dyskusję nad rozwiązaniami teoretycznymi, to w sferze konceptualnej polityki zagranicznej również zaszły daleko idące zmiany na początku XXI w. Strategicznym celem ChRL jest modernizacja i rozwój państwa. Koncepcja „Pokojowego Wzrostu” (heping jueqi), którą wyartykułował po raz pierwszy w 2003 r. wicedyrektor Centralnej Szkoły Partyjnej Zheng Bijian, zakłada podtrzymanie wysokiego wzrostu gospodarczego oraz utrzymanie spokoju społecznego, bez posługiwania się środkami przemocy. W 2005 r. prezydent ChRL, Hu Jintao, zaprezentował na forum ONZ, w sześćdziesiątą rocznicę powstania organizacji, „Teorię Harmonijnego Świata”. Czteropunktowa propozycja obejmowała postulat wspierania multilateralizmu, w tym mechanizmów bezpieczeństwa zbiorowego i pokojowego rozstrzygania sporów oraz wzmocnienie roli ONZ, popieranie współpracy międzynarodowej opartej na wzajemnych korzyściach, budowę świata opartego na pokojowej koegzystencji wielkich cywilizacji oraz przeprowadzenie „racjonalnej i koniecznej” reformy ONZ, przy czym w Radzie Bezpieczeństwa należałoby zwiększyć reprezentację krajów rozwijających się oraz wpływ małych i średnich państw na proces decyzyjny. Podczas XVII Zjazdu Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w październiku 2007 r. „Teoria Harmonijnego Świata” uznana została za oficjalną koncepcję chińskiej polityki zagranicznej. Zaadaptowanych zostało jednak tylko pierwsze trzy z ogółem czterech przedstawionych pierwotnie w 2005 r. założeń, przy czym konieczność reformy ONZ nie została podkreślona już w tak szczególny sposób. Program prezydenta Hu Jintao spełnia ważną rolę teoretycznie umocowując działania chińskiej dyplomacji oraz tworząc jej ideologiczne fundamenty. W dużej mierze jest jednak projektem sporządzonym na potrzeby zewnętrzne. Chiny chcą być oceniane, jako państwo „odpowiedzialne za sprawy światowe”, którego szybki wzrost nie grozi destabilizacją systemu międzynarodowego. Termin „Nowej Dyplomacji” Chin można uznać za synonim nowej jakości w obszarze zarządzania stosunkami zagranicznymi ChRL. Pojęcie to odnosi się bezpośrednio do nowego sposobu realizacji celów odwiecznych, jak i też taktycznych w chińskiej polityce zagranicznej. Można uznać, iż koncepcja „Nowej Dyplomacji” stała się praktycznym impulsem dla rozwoju stworzonej na potrzeby wewnętrznej „Teorii Harmonijnego Społeczeństwa” w doktrynę polityki zagranicznej „Harmonijnego Świata”. Jednak uznać należy, że obecnie „Nowa Dyplomacja” służy także realizacji założeń przyjętych w „Teorii Harmonijnego Świata”. Stosunki z najważniejszymi graczami na arenie międzynarodowej, tak zwana polityka wielkich mocarstw, wydają się mieć nadal największe znaczenie w polityce zagranicznej ChRL. Jednak chińska dyplomacja przywiązuje, przynajmniej w sposób formalny, coraz większą wagę do wielostronnej współpracy międzynarodowej. W szczególny sposób ChRL kładzie nacisk na znaczenie ONZ i innych organizacji systemu Narodów Zjednoczonych. Przykład SOW i podejście wobec problemu północnokoreańskiego może świadczyć o zmianie wobec mechanizmów bezpieczeństwa zbiorowego. Stało się to nawet swoistym przyczynkiem do opinii, jaką wyrażają niektórzy specjaliści tematu, o możliwości udziału Chin we „współ-zarządzaniu” szczególnymi sytuacjami na arenie międzynarodowej, zwłaszcza źródłami potencjalnych napięć i konfliktów.
Projekt konstrukcji porządku światowego uwzględniający czerpanie „wzajemnych korzyści” nie jest zupełnie nową ideą w chińskiej polityce zagranicznej. Wydaję się jednak, że tym razem nie jest to propozycja li tylko deklaratywna, ale konsekwentne odejście od strategii zero sum game, na rzecz rozwiązań typu win-win. Ale „wzajemne korzyści” nie oznaczają „równych”, a promując wizję świata, w którym struktura pożytków ma być zdecentralizowana, Chiny jednocześnie wydają opowiadać się za jakąś formą „centralizacją decyzji” w – prawdopodobnie – nowym „koncercie mocarstw”. Nawiązujący do koncepcji budowy „Nowego Ładu Ekonomicznego” postulat oparcia stosunków międzynarodowych na wzajemnych korzyściach uwzględnia wzrastającą rolę globalizacji we współczesnym świecie. Jednak chińskie elity wspominają często o „dwóch ostrzach” globalizacji, wyraźnie rozróżniając jej gospodarczą i kulturową naturę. I o ile akceptują pierwszy aspekt procesu, podkreślają płynące z niego korzyści, to stanowczo odrzucają drugi. Wiąże się to ze zdecydowanym sprzeciwem wobec tego, co chińscy przywódcy nazywają „uniwersalizacją”. Propagowanie autonomii cywilizacji jest jednocześnie sygnałem, że Pekin zamierza stanowczo bronić swojego suwerennego prawa do wyłącznego określania własnego modelu ustroju politycznego. W ocenie niektórych, „Konsensus Pekiński” staje się poważną alternatywą (chociaż jeszcze nie konkurentem) w stosunku do propagowanego szeroko od lat osiemdziesiątych „Konsensu Waszyngtońskiego”.
Coraz większe znaczenie w chińskiej polityce zagranicznej odgrywa soft power, której oddziaływanie wzrasta zarówno w wymiarze kulturowym, jak i w rosnącej atrakcyjności modelu ekonomiczno-politycznego. Odbywa się to przy stale polepszającej się jakości chińskiej dyplomacji publicznej oraz coraz większej roli, jaką odgrywają w niej aktorzy niepaństwowi. Nowe podejście do prowadzenia polityki zagranicznej wykorzystujące częściej niż dotychczas multilateralizm i stosujące szczególne form relacji bilateralnych (chociażby „partnerstwa strategiczne”) stanowi niezwykle ważny element rosnącej chińskiej soft power.

Brak komentarzy: