czwartek, 21 lutego 2008

Udane zestrzelenie rzekomo wadliwego satelity to zmiana sił militarnych na globie.

W tym miejscu należy się odwołać do roku 1991 i wojny w zatoce, która wykazała, że oślepione elektronicznymi środkami prowadzenia walki, nie dysponujące komputerami (choć liczne) irackie czołgi i samoloty nie stanowiły żadnego zagrożenia dla Amerykanów i ich sojuszników. Był to dowód na to, że podobny los spotkałby konwencjonalne środki walki Układu Warszawskiego. To pozwoliło na przyspiszenie rozmów w temacie rozszerzenia NATO i pokazało, że dystans w technologi uzbrojenia między ZSRR, a Zachodem to 20 lat. Czyżby teraz była również potrzeba kolejnej pokazówki sił, a może będzie zbędna "Tarcza". Należy czekać na ruchy i komentarze w najbliższym czasie z Pentagonu i wszystko będzie jasne.

Brak komentarzy: