poniedziałek, 28 lipca 2008

Hutnictwo w Polsce.

W ostatnich latach Polska wyrosła na potentata wytwarzającego dobra konsumpcyjne ze stali. Ale dla inwestorów zza wschodniej granicy jesteśmy atrakcyjni przede wszystkim jako otwarta brama na rynek Unii Europejskiej. Dla inwestorów ze Wschodu najważniejsze jest jednak to, że mając przyczółek w Polsce, wchodzą na unijny rynek . Posiadanie firmy na terenie Unii Europejskiej jest największym atutem. Polski rynek od kilku już lat jest otwarty dla koncernów zagranicznych zarówno inwestujących w rodzimy sektor hutniczy, jak i lokujących w Polsce swoje przedstawicielstwa. Sektor stalowy podlega procesom globalizacji . O ile jeszcze do niedawna ten proces zamykał się w granicach jednego kraju, obecnie jest to tendencja światowa. Na rynku polskim pojawiają się zagraniczni inwestorzy, jest korzystną tendencją. Otwarcie rynku niesie jednak też pewne zagrożenia. Znikają limity importowe, co powoduje, że na krajowy rynek może napłynąć więcej wyrobów ze Wschodu. - Od 18 maja tego roku Ukraina jest członkiem Światowej Organizacji Handlu (WTO). Tym samym limity importowe do Unii Europejskiej zostały zniesione. Ukraina produkuje w skali roku około 40 mln ton stali, z czego na wewnętrzny rynek kieruje około 10 mln ton. A zatem resztę wyeksportuje. Część tego eksportu trafi na rynek Unii Europejskiej. Ukraińscy producenci już teraz przygotowują się do ekspansji na unijne rynki. Koncern Ukraińska Górniczo-Metalurgiczna Kompania (UGMK) jest obecny na polskim rynku od 2004 roku, kiedy to został akcjonariuszem GCB Centrostal Bydgoszcz SA. Przedstawiciele ukraińskiego koncernu nie ukrywają, że przez Centrostal zamierzają pozyskać nowe rynki zbytu, m.in. w Czechach, na Słowacji i w Bułgarii. Interesują się krajami nadbałtyckimi, myślą o niemieckim i francuskim rynku oraz innych krajach Unii Europejskiej. Centrostal będzie zatem filarem, na którym UGMK zbuduje sieć dystrybucji w Europie i w Azji Wschodniej. Koncern zarządza już węgierską siecią centrów serwisowych wyrobów hutniczych Dutrade oraz jest w trakcie budowy własnej sieci handlowej w Czechach, Rosji, Białorusi i Gruzji. - Zdecydowaliśmy jednak, że najważniejsze centra sprzedaży zlokalizowane będą w Polsce, a konkretnie w Sosnowcu, gdzie powstanie nowoczesne centrum serwisowe . Centrum będzie obsługiwać większość krajów z Unii Europejskiej. Przed branżą stalową rysują się bardzo dobre perspektywy rozwoju. Sprzyjać temu będą wysoki wzrost PKB i inwestycji - głównie infrastrukturalnych - oraz rozwój budownictwa. Dodatkowym impulsem jest organizacja przez Polskę Euro 2012. Stal jest bowiem podstawowym elementem niezbędnym do realizacji projektów związanych z organizacją tej imprezy. Dlatego też ukraiński koncern nie wyklucza projektów związanych z Euro. Z pewnością interesującym rynkiem zbytu jest przemysł budowy maszyn oraz branża konstrukcji stalowych. W 2005 roku spółka ISD Polska, należąca do Związku Przemysłowego Donbasu, przejęła Hutę Częstochowa. Tylko w pierwszym roku ISD Polska zainwestowała w częstochowskiej hucie 110 mln zł. Od 2006 r. do końca 2008 roku wartość inwestycji w ISD Huta Częstochowa wyniesie ponad 400 mln zł. Wprawdzie ISD Huta Częstochowa bezpośrednio nie będzie uczestniczyć w projektach związanych z Euro 2012, będzie się jednak starać o kontrakty związane z realizacją poszczególnych inwestycji. - Przewidujemy wzrost koniunktury związany z inwestycjami infrastrukturalnymi, które zostaną zrealizowane w Polsce w perspektywie najbliższych lat . ISD jest jednym z największych w Polsce wykonawców konstrukcji stalowych, które są integralną częścią takich projektów, jak budowa stadionów czy mostów. Rosyjski koncern Severstal już od czterech lat jest obecny na polskim rynku jako dostawca wyrobów hutniczych. Tylko w ubiegłym roku wartość obrotów handlowych z Polską wyniosła 20 mln euro. Od niedawna Severstal, poprzez spółkę Severstallat, jest właścicielem majątku so snowieckich Technologii Buczek. W maju rozpoczęła działalność spółka córka Severstallat Silesia. Polski rynek jest atrakcyjny dla rosyjskich inwestorów, biorąc pod uwagę 15-procentowy w skali roku wzrost zapotrzebowania na wyroby hutnicze. W ciągu najbliższych trzech lat Severstallat zainwestuje w Sosnowcu około 20 mln euro. W Sosnowcu zainstalowana zostanie linia wzdłużnego i poprzecznego cięcia kręgów. Centrum serwisowe ma obsługiwać klientów ulokowanych w promieniu około 300 kilometrów. Dzięki temu spółka pozyska nowe rynki zbytu, m.in. na Słowacji i w Czechach. Przedstawiciele branży hutniczej podkreślają, że wejście zagranicznych inwestorów jest korzystne dla polskiego rynku. Dodają jednak, że krajowi producenci zmierzyć się będą musieli z rosnącą konkurencją. Białoruskie Metalurgiczne Zakłady (BMZ) ze Żłobina mają od 30 maja swoje przedstawicielstwo w Katowicach. - Od dwóch lat BMZ jest obecny na polskim rynku . Uruchomienie przedstawicielstwa w Katowicach to kolejny etap rozwoju tej fi rmy. Mają już przedstawicielstwa w USA oraz w krajach europejskich, sprzedają swe wyroby do sześćdziesięciu krajów. Białoruskie zakłady BMZ specjalizują się w produkcji wyrobów hutniczych. Oferują kęsy i kęsiska COS, pręty żebrowane, pręty okrągłe, walcówkę oraz rury gorącowalcowane bez szwu. BMZ produkuje 2,5 mln ton stali rocznie. Sprzedaż w 2003 roku wyniosła 10 mln dolarów, a w 2007 roku 113 mln dolarów. Natomiast za pięć miesięcy 2008 roku wartość sprzedaży BMZ przekroczyła już 60 mln dolarów. Nową inwestycją BMZ jest nowoczesna walcownia w Żłobinie produkująca rury bez szwu. Docelowa zdolność produkcyjna nowej walcowni wyniesie 250 tys. ton rur. - Białoruś jest atrakcyjnym miejscem dla inwestycji . W ciągu ostatnich pięciu lat obroty między Polską i Białorusią wzrosły czterokrotnie. W 2007 roku eksport wyrobów stalowych z Białorusi do krajów Europy Zachodniej wyniósł 43,3 proc., do WNP 34,1 proc. Na wewnętrzny rynek kierowane jest 13,8 proc. sprzedaży. Afryka i Bliski Wschód stanowi 5 proc. Reszta przypada na Amerykę Północną i Południową oraz Azję Południowo-Wschodnią. Jednak nie tylko wyroby stalowe pozostają przedmiotem eksportu z Białorusi. Od lat w Polsce działają przedstawicielstwa białoruskich firm, instytucji czy banków, takich jak na przykład Białoruski Bank, działający w Warszawie. Swoje przedstawicielstwa ma też firma MTZ produkująca ciągniki i firma MASK produkująca ciężarówki. Tylko w ubiegłym roku sprzedano na rynek polski 1600 ciągników i 100 ciężarówek. Autobusy produkowane przez białoruskie firmy jeżdżą w Białymstoku i Hajnówce. - Odnoszę jednak wrażenie, że polscy inwestorzy trochę się spóźniają ze swymi inwestycjami na Białorusi . Liczą jednak, że polskie firmy zwiększą swój udział w białoruskim rynku. Tym bardziej że mamy przykłady dobrej współpracy między polskimi i białoruskimi firmami. BMZ współpracuje z największymi polskimi producentami i dystrybutorami stali, takimi jak Złomrex, Profi l, Alchemia, Huta Bankowa, ThyssenKrupp Energostal, Bowim oraz firmami należącymi do Grupy Polska Stal. - Białoruskie Metalurgiczne Zakłady z pewnością będą zainteresowane eksportem swoich wyrobów do Europy. Inwestycja BMZ w Żłobinie może stanowić konkurencję dla polskich walcowni, zwłaszcza dla Walcowni Rur Andrzej, ze względu na podobny zakres produkowanych wyrobów. Trudno ocenić, jaka będzie wielkość eksportu na rynek polski i jakie będą ceny wyrobów. Jak jednak twierdzą przedstawiciele BMZ, nie ma takiego zagrożenia. Jak podkreśla Andrianow, produkcja BMZ nie stanowi konkurencji dla polskich walcowni, zwłaszcza dla Walcowni Rur Andrzej, gdyż produkowany przez BMZ asortyment to rury wysokostopowe. - Konkurencja napędza koniunkturę - podkreśla Szulc. - Im więcej firm na rynku, tym większa możliwość wyboru najlepszego produktu pod względem asortymentu, jakości i ceny. Konkurencja ma zatem dobre strony.

Brak komentarzy: