sobota, 26 kwietnia 2008

Energetyka, a CO2 w Polsce.

W Polsce istnieje poważne ryzyko pojawienia się luki mocy w wyniku rosnącego zapotrzebowania na energię jak i zaostrzających się wymagań w zakresie ograniczania emisji zanieczyszczeń - alarmowali uczestnicy piątkowej debaty "Redukcja emisji CO2 - restytucja mocy".
0-->
Od 2013 roku sektor energetyki ma uzyskiwać uprawnienia do emisji CO2 w systemie otwartych aukcji, co przełoży się na drastyczny wzrost cen energii zarówno dla odbiorców przemysłowych, jak i gospodarstw domowych - informowali przedstawiciele polskich władz i gospodarki podczas warszawskiej debaty. "W 2005 r. 25 członków UE emitowało około 2 mld ton CO2. Redukcja ma nastąpić o 21 proc., czyli będzie można w 2013 r. wyemitować 1 miliard 588 mln ton" - poinformował prof. Krzysztof Żmijewski, przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki. W związku z rozdziałem emisji CO2 na zasadzie aukcji profesor wyraził obawę, że w tym przetargu nie wszyscy będą mieli równe szanse. Dochody uzyskane z systemu handlu uprawnieniami do emisji mają być przeznaczone na wspieranie inwestycji w pozyskiwanie energii przez odnawialne źródła energii oraz technologie wychwytywania i składowania CO2. Obawy w sprawie wprowadzenia systemu aukcji na emisje CO2 przedstawił także dr Zdzisław Muras, dyrektor Departamentu Przedsiębiorstw Energetycznych w Urzędzie Regulacji Energetyki. "Polska zdecydowanie jest przeciwna formie 100 proc. aukcji. Trzeba zwrócić uwagę, że tego typu rozwiązanie nie będzie sprawiedliwe. W Unii Europejskiej są kraje o różnej wielkości produkcji energii obciążonej emisją CO2; we Francji wynosi ona od 2 do 10 proc., ale np. w Polsce - do 95 proc. czy w Estonii - 98 proc.". Przemysł w Polsce odbiera 40 proc. energii. - Jeżeli jej cena będzie bardzo wysoka, to - uważa Muras - może okazać się, że wszelka produkcja może przestać być opłacalna. Redukcja emisji CO2 nie może być hamulcem rozwoju gospodarczego. Polska gospodarka jest zależna od sektorów energochłonnych, a więc będących źródłem znacznej emisji CO2. To oznacza, że obowiązkowa redukcja emisji może być dla gospodarki bolesna, zwłaszcza gdy przedsiębiorstwa za prawa do emisji będą musiały płacić. "Polska w przeciągu dwóch tygodni przedstawi raport, na bazie którego będziemy chcieli zanegować niektóre propozycje Komisji Europejskiej" - poinformował dr Zdzisław Muras.

Brak komentarzy: