Rządy w całym rozwijającym się świecie pospiesznie zwiększają import artykułów rolnych i ograniczają ich eksport w dążeniu do powstrzymania wzrostu cen żywności i zapobieżenia niepokojom społecznym.
Arabia Saudyjska zredukowała we wtorek cła importowe na cały szereg artykułów żywnościowych, w tym na pszenicę z 25 procent do zera, a ponadto również na drób, produkty mleczarskie i oleje roślinne. W poniedziałek Indie zniosły cła na oleje jadalne i kukurydzę oraz wprowadziły zakaz eksportu wszystkich gatunków ryżu poza wysoko cenioną odmianą basmati, podczas gdy Wietnam, trzeci co do wielkości eksporter ryżu na świecie, oznajmił, że zredukuje w tym roku eksport tego towaru o 11 procent.Posunięcia te oznaczają szybkie odchodzenie od ochrony rolników, którzy na ogół są beneficjentami ceł na import artykułów żywnościowych, w kierunku chronienia konsumentów przed niedoborami żywości i rosnącymi cenami. Ekonomiści ostrzegają jednak, że tego rodzaju działania grożą rozkręceniem spirali wzrostu światowych cen żywności, które i tak poszły w górę w wyniku rosnącego popytu na rynkach wschodzących, takich jak Chiny i Indie oraz presji na tereny uprawne spowodowanej zwiększeniem produkcji biopaliw.- Na tym rynku jest tak wielu spekulantów, że gdy zdarzy się cokolwiek mającego wpływ na podaż, reakcja jest natychmiastowa. Rynki są bardzo napięte i gdy widzi się eksporterów netto nakładających ograniczenia na eksport w celu ustabilizowania krajowych cen żywności, wywołuje to nerwowość na rynku – stwierdził Paul Braks, analityk cen towarowych w Rabobanku, jednym z największych pożyczkodawców w agrobiznesie. Wyraził przy tym pogląd, że niestabilność cen artykułów żywnościowych zwiększają problemy na rynkach finansowych. – Kryzys kredytowy pchnął wielu inwestorów w stronę towarów jako bezpiecznej przystani. Jeśli się na tym sparzą, to się wycofają – dodał.Minister handlu Indii Kamal Nath oświadczył, że niedobory żywności stają się jedną z najbardziej pilnych kwestii w handlu. – Jest to chyba nasz problem numer jeden. Światowe zapasy żywności nigdy nie były na niższym poziomie – powiedział. Indie, które stały się samowystarczalne w zakresie żywności w latach 70., w ciągu ostatnich dwóch lat importowały znaczne ilości pszenicy i innych podstawowych artykułów żywnościowych w odpowiedzi na niedobory i rosnące ceny.Braks stwierdził, że nawet wysoko wydajni producenci w rodzaju Ukrainy nakładają ograniczenia na eksport pszenicy, choć dobre zbiory w jesieni mogą doprowadzić do skierowania większej ilości zboża na światowy rynek. W kategoriach średnioterminowych wysokie ceny mogą stać się zachętą do zagospodarowania większych obszarów ziemi, zwłaszcza na Ukrainie i w Rosji. – Światowe ceny zbóż będą prawdopodobnie wysokie i niestabilne w następnych dwóch latach zbiorów, a od 2010 roku reakcja po stronie podaży powinna zacząć sprowadzać ceny powoli w dół – dodał Braks.Spory wokół współudziału w kosztach i korzyściach wynikających z wyższych cen żywności zyskały na politycznym znaczeniu w wielu krajach rozwijających się w miarę jak rośnie presja na rządy, wynikająca ze spadku siły nabywczej ludności, zwłaszcza miejskiej biedoty. Światowe ceny ryżu wzrosły o jedną trzecią od początku roku, zaś rosnące ceny soi wywołały protesty w krajach takich jak Indonezja.W Argentynie rolnicy protestują przeciwko planom rządu Cristiny Fernandez przewidującym redystrybucję korzyści wynikających ze wzrostu cen towarowych poprzez zwiększenie podatków od eksportu soi i innych upraw. Na Filipinach agenci rządowi przeprowadzają kontrole magazynów podejrzewanych o przechowywanie ryżu.
środa, 2 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz