piątek, 30 maja 2008

Renesans węgla
Większość światowych specjalistów w dziedzinie klimatu twierdzi, że należy jak najszybciej zredukować emisję dwutlenku węgla, aby powstrzymać globalne ocieplenie
Tymczasem w ciągu najbliższych pięciu lat w Europie ruszy 50 nowych elektrowni węglowych, chociaż jest to "najbrudniejsze" paliwo na świecie.
Frma Enel, największy włoski producent energii, właśnie przebudowuje dużą elektrownię w mieście Civitavecchia z olejowej na węglową. W ciągu najbliższych pięciu lat Włochy zwiększą ilość energii produkowanej z węgla z obecnych 14 do 33 proc. Na tym paliwie Enel oprze połowę swojej produkcji.
Fot. AFPNie tylko Włochy wracają do czarnego złota. Skłaniają do tego rekordowe ceny ropy naftowej i gazu ziemnego, niepokój o bezpieczeństwo energetyczne, niechęć do energii atomowej… W USA buduje się mniej elektrowni na węgiel, bo coraz trudniej jest uzyskać pozwolenie na ich uruchomienie, a także dlatego, że realną alternatywą pozostają elektrownie atomowe. (…)Za jeden z największych problemów utrudniających redukcję emisji CO2 uważano szybko rozwijające się gospodarki Indii i Chin – państw, w których węgiel pozostaje głównym źródłem energii dla ponad dwóch miliardów ludzi. Jednak dziś, kiedy do węgla wraca także ekologicznie uświadomiona Europa, specjaliści od środowiska naturalnego ostrzegają, że świat podąża w bardzo niebezpiecznym kierunku i wkrótce kontrola globalnego ocieplenia okaże się niemożliwa. Przeraża ich renesans paliwa kojarzonego z brudnymi fabrykami z kart powieści Dickensa. Przecież już dziesięć lat temu wydawało się, że era węgla się kończy!We włoskim Civitavecchia odbyły się protesty przeciwko nowej elektrowni. Podobne demonstracje miały także miejsce w Niemczech i w Czechach. Ludzie protestowali również przed elektrownią w Kingsnorth w hrabstwie Kent, która ma być pierwszą nową siłownią węglową w Wielkiej Brytanii od ponad dekady.Europejskie firmy energetyczne przekonują, że nowo budowane elektrownie są projektowane tak, by były jak najczystsze. Krytycy mówią jednak, że "czysty węgiel" to czysta mrzonka, oksymoron – zwłaszcza jeśli chodzi o emisję dwutlenku węgla mającą największe znaczenie dla zmian klimatu. Podkreślają, że powrót do węgla jest działaniem bardzo krótkowzrocznym.– Budowanie nowych elektrowni węglowych to pomyłka – mówi James E. Hansen, główny klimatolog w należącym do NASA Goddard Institute for Space Studies. – Zważywszy, co wiemy na temat działań koniecznych dla stabilizacji klimatu, jest to jak rozpoczynanie wojny bez planu jej prowadzenia. Światu potrzebne jest moratorium na węgiel i stopniowe likwidowanie już istniejących elektrowni na to paliwo w ciągu najbliższych 20 lat.Zalety węgla Enel i inni producenci energii twierdzą, że nie mają wielkiego wyboru – muszą budować nowe elektrownie, aby zastępować starzejącą się infrastrukturę, zwłaszcza w takich krajach, jak Włochy czy Niemcy, które zakazały budowy nowych siłowni atomowych. Koszty paliw wzrosły od 1996 r. o 151 proc., a ceny energii elektrycznej we Włoszech są najwyższe w Europie.W kategoriach kosztów i bezpieczeństwa energetycznego węgiel ma kilka niewątpliwych zalet. Jego rezerwy wystarczą na 200 lat, podczas gdy zasoby gazu i ropy mogą skończyć się już za 50. Jest od nich znacznie tańszy – nawet mimo to, że jego cena w ciągu ostatnich kilku lat znacznie wzrosła. Co więcej, węgiel wydobywają i eksportują setki krajów – nie istnieje "kartel węglowy" – toteż znacznie łatwiej jest negocjować jego ceny.– Ropa wciąż drożeje – mówi Gianfilippo Mamcini, dyrektor firmy Enel do spraw wytwarzania i zarządzania energią. – Dlatego chcemy przekształcić wszystkie elektrownie na olej opałowy w elektrownie węglowe, wykorzystując wyłącznie "czyste technologie". To będzie najczystsza elektrownia na to paliwo w Europie. Chcemy udowodnić, że możliwe jest przyjazne dla środowiska wykorzystanie węgla."Czysty węgiel" – przemysł energetyczny stworzył to pojęcie już wiele lat temu. Nowa technologia pozwoliła na znaczącą redukcję ilości cząsteczek sadzy, dwutlenku siarki i tlenku azotu emitowanych przez elektrownie węglowe. Niestety zmiany nie dotyczy to dwutlenku węgla.Obecnie jednak są już technologie jego redukcji poprzez wychwytywanie i magazynowanie tego gazu. Nie wiadomo tylko, czy są one opłacalne przy stosowaniu na dużą skalę.Jak być w zgodzie z ekologią? Technologia polegająca na pompowaniu CO2 do podziemnych zbiorników zamiast uwalniania go do atmosfery stanowi wyzwanie dla każdego źródła energii, jednak przy spalaniu węgla (nawet w optymalnych warunkach) powstaje dwukrotnie więcej tego gazu niż w przypadku ropy czy gazu ziemnego. A w krajach rozwijających się, gdzie nawet nowo budowane elektrownie będą korzystały z gorszych technologii i gorszej jakości paliwa, wynik ten będzie jeszcze bardziej niekorzystny.Bez wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla węgiel nigdy nie będzie "ekologiczny". Jednak rozwiązanie tego problemu wymaga koordynacji działań na skalę światową i zainwestowania miliardów dolarów, do czego ani firmy energetyczne, ani rządy się nie kwapią.– Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kwestia wychwytywania CO2 to bardzo trudna sprawa – mówi Jeffrey D. Sachs, dyrektor instytutu nauk o Ziemi na Columbia University. – Koszty są ogromne, a nie ma gwarancji, że w ostatecznym rozrachunku technologia się sprawdzi.Jak dotąd powstało kilkadziesiąt niewielkich, pokazowych projektów tego typu w Europie i USA. Wszystkie są na wczesnych etapach rozwoju i jak na razie efekty nie są spektakularne.Pod koniec stycznia rząd USA zlikwidował największy dotąd amerykański program wychwytywania dwutlenku węgla w elektrowni węglowej w stanie Illinois, rozpoczęty w 2003 roku. Powodem było znaczne przekroczenie planowanego budżetu bez nadziei, że rezultaty będą obiecujące. Unia Europejska podjęła się realizacji 12 tego typu projektów. Wiadomo jednak, że to za mało.Dziś wielu naukowców uważa, że droga, jaką musi przejść idea wychwytywania dwutlenku węgla – od prób w laboratoriach do bezpiecznej, czystej i opłacalnej technologii, możliwej do stosowania na dużą skalę – to wyzwanie porównywalne z próbą postawienia stopy na Księżycu. A może się okazać, że jest jeszcze gorzej, bo chodzi tu o "lądowanie na Srebrnym Globie" które trzeba by powtarzać codziennie, w tysiącach elektrowni, w setkach krajów, także najbiedniejszych. W Indiach czy Chinach niemal co tydzień pracę zaczyna nowa elektrownia węglowa. Większość z nich skonstruowana jest tak, że wychwytywanie CO2 nie byłoby w nich możliwe nawet gdyby w końcu opracowano te technologię.Siłownie, w których da się uporać z tym gazem, już na etapie budowy kosztują o 10-20 proc. więcej. Dziś jest ich na świecie zaledwie kilka. W pozostałych koszty adaptacji byłyby "niezwykle wysokie", jak określa to w raport amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska.Problemem jest także kwestia składowania dwutlenku węgla. Geolodzy muszą najpierw ustalić, czy pod ziemią są odpowiednie miejsca i ile tego gazu mogłyby pomieścić. Potem trzeba jeszcze odpowiednio je przygotować – uszczelnić i zapewnić bezpieczeństwo. Wyciek CO2 na dużą skalę byłby równie niebezpieczny jak wyciek paliwa z elektrowni atomowej.Jeśli chodzi o elektrownię w Civitavecchia, Enel deklaruje, że zacznie prace nad technologią wychwytywania dwutlenku węgla w 2015 r., i ma nadzieję, że ostateczne rozwiązanie uda się ją opracować do 2020 r. – To za późno! – ocenia Sachs. (…)PlanyPod wieloma względami nowa elektrownia Enelu jest naprawdę wydajna i ekologiczna. Tlenek azotu służy do produkcji amoniaku, który jest następnie sprzedawany. Chętnie kupują go, podobnie jak popiół i gips, producenci cementu.Działający na miejscu zakład odsalania wody morskiej sprawia, że elektrownia "produkuje" własną wodę do chłodzenia. Nawet ciepła woda wypływająca z siłowni nie marnuje się: służy do ogrzewania największej we Włoszech hodowli ryb.W okolicy istnieją ogromne podziemne przestrzenie, w których można by składować dwutlenek węgla. Geolodzy muszą jeszcze sprawdzić, czy jest to rzeczywiście możliwe. Jeśli tak, trzeba będzie zbudować całą infrastrukturę pompowania ton gazu.Pierwszy blok energetyczny w Civitavecchia rusza za dwa miesiące. Będzie emitował mniej CO2 niż wcześniej działający blok opalany olejem – ale tylko dlatego, że wyprodukuje mniej energii…Niezadowoleni sąsiedziW miejscowościach wokół Civitavecchia rozruch nowej elektrowni wywołuje lęk. – Mówią o "czystym węglu", bo używają jakichś filtrów, ale to przecież nonsens – ocenia Marza Marioli z lokalnej organizacji ekologicznej walczącej z elektrowniami węglowymi. – Jeśli porównać ją ze starymi siłowniami, rzeczywiście jest lepsza, ale na pewno nie można nazwać jej "czystą".Mówi się, że Enel zdołał uzyskać pozwolenie na budowę kupując wyposażenie dla miejscowego szpitala i prowadząc zakrojoną na szeroką skalę kampanię informacyjną. Reklamy Enelu ukazywały dziewczynę ścierającą dymiący komin elektrowni… W 2007 roku podczas referendum okoliczni mieszkańcy wypowiedzieli się przeciw siłowni – przypominają ekolodzy.Unia Europejska starała się obciążyć elektrownie węglowe kosztami emisji dwutlenku węgla, zmuszając je do kupowania "pozwoleń" na jego wydalanie. Ale przy obecnych cenach ropy i gazu okazuje się, że nawet przy uwzględnieniu tych opłat węgiel jest znacznie tańszy.Jednak Stephan Singer, szef europejskiego biura WWF do spraw energii i zmian klimatu w Brukseli, mówi że owa matematyka jest dosyć krótkowzroczna – w ciągu najbliższej dekady ceny węgla i pozwoleń na emisję niewątpliwie wzrosną. – Jeśli firmy energetyczne chcą, aby węgiel był częścią naszej polityki energetycznej, muszą zacząć już teraz wprowadzać technologie wychwytywania CO2 i znacząco zredukować jego emisję do atmosfery.

Brak komentarzy: